“Nie miejcie żadnych wątpliwości. Gdyby do władzy doszła koalicja PiS-Konfederacja to wyjście z Unii stanie się faktem”.
„Ta hipokryzja i niechęć do nazywania rzeczy po imieniu sprzyjają panu Mentzenowi i Konfederacji” – powiedział Donald Tusk podczas spotkania z wyborami w Ostródzie.
Już na początku spotkania lider PO próbował być zabawny i odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego.
Witam was serdecznie. Rudy przyjechał do Ostródy. W jakimś sensie widzę samych rudzielców dzisiaj na widowni
– powiedział.
Następnie atakował premiera Morawieckiego.
Premier przebrał się w taki mundurek, żeby udawać żołnierza, taki t-shirt w kolorze khaki, zrobił groźną minę i powiedział, że powinniśmy przeprosić za coś, czego autorem głosującym za pewną ustawą był Jarosław Kaczyński. To jest nie pierwszy raz, kiedy panu Mateuszowi myli się: bardzo chciałby dosolić swojemu byłemu szefowi, a za każdym razem mu wychodzi inaczej i za każdym razem dowala aktualnemu szefowi
– stwierdził.
Tusk próbował też opowiadać o rzekomym rozbrojeniu Polski przez rząd PiS.
Macierewicz ze swoją destrukcyjną działalnością w bezpieczeństwie to był początek. Prawdziwy finał ich nieudolności, braku odpowiedzialności, zachowań korupcyjnych, kłamliwych, to ta słynna rakieta, która spadła, której nie mogli znaleźć, bo w ogóle jej nie szukali, bo Kaczyński uważał, że to im może zaszkodzić.
