Home Polish Polish — mix Weekend kampanii. Tusk wygrał konwencję, Kaczyński wygrywa w sondażach

Weekend kampanii. Tusk wygrał konwencję, Kaczyński wygrywa w sondażach

171
0
SHARE

Kampania wyborcza 2023 r. okazała się największą publiczną inwestycją ośmiu lat rządów PiS. Rok do roku ponad 70 mld zł deficytu więcej – licząc tylko budżet, bez wielomiliardowych wydatków wyprowadzonych poza ustawę budżetową.
W cyklu komentarzy „Weekend kampanii” dziennikarze, publicyści i współpracownicy „Polityki” co tydzień podsumowują najważniejsze wydarzenia kampanii, omawiają ich skutki oraz zmiany notowań partii.
Sobota miała być ostatnią przed wyborami do Sejmu i Senatu 15 października wymianą ciosów między partiami w postaci konwencji i programowych obietnic. PiS ją jednak przegrało – a mówiąc konkretniej, Kaczyński przegrał ją z Tuskiem, co po raz kolejny tłumaczy, dlaczego nie może sobie pozwolić na bezpośrednią debatę z przewodniczącym PO, skoro jest na granicy nokautu już w starciach pośrednich. Dlatego obóz rządzący ogłosił dogrywkę.
Ma się ona odbyć za tydzień lub dwa w Katowicach. Oficjalnie chodzi o to, aby „bogaty program PiS”, którego konkretne rozwinięcie „nie zmieściło się” na konwencji w Końskich, został przedstawiony w formie „bardziej precyzyjnych szczegółów”. Tłumacząc tę nowomowę na język polski, chodzi o to, aby niezbyt jasne zrzędzenie prezesa przełożyć na konkretne finansowe „dary”.
Zainteresowanie Jarosławem Kaczyńskim w Końskich i Donaldem Tuskiem w Tarnowie było takie, że w wyszukiwaniach Google′a Tusk pobił Kaczyńskiego w 13 z 16 województw. Oczywiście Tuska wyszukiwali nie tylko jego zwolennicy. Biorąc jednak pod uwagę to, że również słowa Kaczyńskiego (np. na temat jego troski o polskie kobiety) chcieli poznać nie tylko zwolennicy prezesa, znów mamy nokaut.
W licytacji na obietnice z PiS-em KO zdołało wreszcie skonfigurować adresata. Jednak klasa średnia (plus budżetówka, ale tu o wiarygodność obietnic będzie nieco trudniej) i jednak miasta. A na wsi jednak ci, którzy produkują i sprzedają (w obecnej strukturze polskiej wsi to wciąż mniejszość), a nie ci, którzy czasami mają nawet małe gospodarstwa, choć raczej w rozmiarach przypominających „chłoporobotniczą” autarkiczną przeszłość, a czasem nie mają, pozostając uzależnionymi od PiS-owskiej redystrybucji.
W obecnej strukturze polskiej wsi stosunek pomiędzy farmerami a małorolnymi i bezrolnymi wciąż nie kształtuje się na korzyść tych pierwszych.

Continue reading...