Home Polish Polish — mix Ósmy dzień poszukiwań Grzegorza Borysa. Pytań coraz więcej. Widać bezradność policji

Ósmy dzień poszukiwań Grzegorza Borysa. Pytań coraz więcej. Widać bezradność policji

139
0
SHARE

Zamiast efektów policyjnej obławy są strzępy nie tyle faktów, co domniemań, pod którymi nikt się nie chce podpisać. „Inna polityka informacyjna mogłaby wręcz podnieść autorytet policji” – uważa Janusz Kaczmarek, były minister spraw wewnętrznych, mieszkaniec jednej z dzielnic, które na co dzień obserwują obławę.
To już ósmy dzień poszukiwań Grzegorza Borysa, 44-letniego starszego marynarza z Gdyni, podejrzanego o zamordowanie ze szczególnym okrucieństwem sześcioletniego syna. Zmobilizowano ogromne siły. Jak informuje komisarz Karina Kamińska, rzeczniczka prasowa KWP w Gdańsku, dowódca akcji poszukiwawczej ma w dyspozycji około tysiąca funkcjonariuszy. Nie tylko policjantów, ale także blisko 200 żandarmów wojskowych, strażników leśnych, a kiedy potrzeba wsparcia, to także funkcjonariuszy straży granicznej.
Mieszkańcy Wielkiego Kacka, Karwin, Witomina, Wiczlina, Chwarzna – dzielnic Gdyni, które sąsiadują z tą częścią lasów Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, gdzie trwa obława, wciąż obserwują liczne radiowozy przemieszczające się na sygnale, parkujące przy drogach dojazdowych do obwodnicy Trójmiasta. Od 24 października (piąty dzień poszukiwań) dzień w dzień docierają do nich alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, początkowo, żeby nie wchodzili do lasu między Karwinami a Chwarznem, a później, żeby w ogóle nie wchodzili do lasu TPK. Zdarza się, że do snu kołysze ich warkot helikopterów. Bywają też świadkami spektakularnych działań. Oto w piąty dzień obławy nad owym lasem między Karwinami a Chwarznem wczesnym popołudniem mogli zaobserwować w akcji dwa helikoptery – jeden zawisł wysoko, prawie nieruchomy, a drugi nisko nad drzewami zataczał pętlę za pętlą.
Kiedy po raz kolejny w stronę obwodnicy sunie na sygnale policyjna kawalkada, pojawia się myśl: może Grzegorz Borys został zatrzymany? Nie. Znowu nie. Skąd właściwie przekonanie, że wciąż tkwi w tym lesie? Że żyje?
Magdalena Sroka, była policjantka, a dziś gdańska posłanka elektka (Trzecia Droga), przyznaje, że początkowo zakładała, iż poszukiwany po swej strasznej zbrodni raczej popełnił samobójstwo. Jednak pojawiły się informacje o tajemniczej postaci, która zniknęła poszukującym z pola widzenia. Zatem posłanka wierzy, że policja dysponuje wiedzą, która każe koncentrować poszukiwania w tym, a nie innym miejscu.
– Na pewno nie można odmówić zaangażowania policji – stwierdza Janusz Kaczmarek, były minister spraw wewnętrznych, mieszkaniec jednej z dzielnic, które na co dzień obserwują obławę. – Ale czytając wypowiedzi funkcjonariuszy policji, zawsze z zastrzeżeniem, że to anonimowo, można odnieść wrażenie jakiejś bezradności. Anonimowy policjant mówi: widzieliśmy go z helikoptera, ale nagle zniknął nam z kamery. A inny: zauważyliśmy zakapturzoną postać i nagle jakby zapadła się pod ziemię.

Continue reading...