Home Polish Polish — mix To będzie największy kłopot Świątek przed igrzyskami. Jeszcze tego nie przerabiała

To będzie największy kłopot Świątek przed igrzyskami. Jeszcze tego nie przerabiała

107
0
SHARE

Iga Świątek jest murowanym kandydatem do medalu na igrzyskach w Paryżu. Zwłaszcza że kilka tygodni temu wygrała French Open wręcz zmiatając kolejne rywalki z kortu. – Wiele osób wręcza Idze puchary przed turniejem. To jest trudne. Jak chcesz wygrać taki turniej, to musisz wyjść z założenia, że grasz sześć meczów z najlepszymi tenisistkami – mówi trener tenisa Maciej Synówka.
Iga Świątek jest murowanym kandydatem do medalu na igrzyskach w Paryżu. Zwłaszcza że kilka tygodni temu wygrała French Open wręcz zmiatając kolejne rywalki z kortu. – Wiele osób wręcza Idze puchary przed turniejem. To jest trudne. Jak chcesz wygrać taki turniej, to musisz wyjść z założenia, że grasz sześć meczów z najlepszymi tenisistkami – mówi trener tenisa Maciej Synówka.
Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Czy szybka przegrana Igi Świątek w Wimbledonie zmieniła coś, w pana ocenia jej szans na igrzyskach olimpijskich?

Maciej Synówka, trener tenisa, ekspert: Nic nie zmieniła. Wręcz potwierdziła, że Iga jedzie na igrzyska grać o najwyższe cele.

Rozumiem, że bardziej przemawiają do pana wygrane na kortach ziemnych, na których zresztą odbędą się igrzyska, niż porażka na trawie.

Absolutnie tak.

A może Świątek w ogóle nie powinna była brać udziału w Wimbledonie. Odpoczęłaby więcej. Poza tym, przed igrzyskami na kortach ziemnych ten występ na trawie nie był jej do niczego potrzebny.

Nie ma takiej możliwości, żeby ktoś z czołówki odpuścił i nie przyjechał na Wimbledon. Nie znam sportowca, który by coś takiego zrobił.

No to zapytam, czy ten Wimbledon nie namiesza Idzie w głowie. W końcu na trawie gra się inaczej.

Musimy wyjść z założenia, że Iga osiąga niesamowite wyniki, bo ma otwarty umysł. Przyjmuje wyzwania, jakiekolwiek by ono nie było. Na Wimbledon pojechała po naukę. Żadnych problemów z tego nie będzie.

Wielu ekspertów i kibiców zastanawia się jednak, jak to możliwe, że w Paryżu Iga wygrywała jedną ręką, zmiatając rywalki z kortu, a w Londynie przegrała tak gładko, jak nie ona.

W tym konkretnym meczu Putincewa dobrze zagrała. Przy 4:2 miała krótką rozmowę ze szkoleniowcem i od tego momentu zaczęła grać świetny tenis.

Continue reading...