Prawicowo-populistyczna partia FPOe, która według sondaży exit poll wygrała wybory parlamentarne w Austrii, zagospodarowała lęki i frustrację osób, które czują się wykluczone lub obawiają się obniżenia poziomu życia w niepewnych, kryzysowyc
Prawicowo-populistyczna partia FPOe, która według sondaży exit poll wygrała wybory parlamentarne w Austrii, zagospodarowała lęki i frustrację osób, które czują się wykluczone lub obawiają się obniżenia poziomu życia w niepewnych, kryzysowych czasach – mówi w rozmowie z PAP ekspertka Malwina Talik.
Według aktualizowanych wyników sondaży exit poll w niedzielnym głosowaniu do Rady Narodowej (izby niższej parlamentu) Austriacka Partia Wolności (FPOe) zdobyła 28,9 proc. głosów, co może przełożyć się na 57 ze 183 mandatów. Na kolejnych miejscach uplasowały się: rządząca dotąd Austriacka Partia Ludowa (OeVP; 26,3 proc. i 52 mandaty), Socjaldemokratyczna Partia Austrii (SPOe; 21 proc. i 40 mandatów), Nowa Austria i Forum Liberalne (NEOS; 9,1 proc. i 17 mandatów) oraz Zieloni (8,3 proc. i 17 mandatów). Czteroprocentowy próg poparcia udało się przekroczyć pięciu z 12 biorących udział w wyborach ugrupowaniom.
Jak tłumaczy w rozmowie z PAP Talik, analityczka w austriackim think tanku Instytut Regionu Dunaju i Europy Środkowej (IDM),rezultaty głosowania nie były dla nikogo niespodzianką, bo od wielu lat przedwyborcze sondaże w Austrii są dokładne i trafne. To z kolei przełożyło się na strategie, jakie przyjmowały poszczególne partie w kampanii. “(FPOe) była ostrożna, obawiając się, że tak dużo atencji skierowanej w jej stronę nie będzie jej służyć, a wyborcy, pewni jej wygranej, nie pójdą do urn. (.) Z kolei Partia Ludowa do końca walczyła i wierzyła w swoją wygraną, przynajmniej deklaratywnie” – zauważa analityczka. Przypomina, że pierwszym sygnałem alarmowym dla rządzących było zwycięstwo FPOe w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
