Nysa jest jednym z miast, które ucierpiały w wyniku powodzi, jakie nawiedziły południowo-zachodnią Polskę. Ponad miesiąc po tragedii burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz spotkał się z mieszkańcami. Ci nie szczędzili
Nysa jest jednym z miast, które ucierpiały w wyniku powodzi, jakie nawiedziły południowo-zachodnią Polskę. Ponad miesiąc po tragedii burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz spotkał się z mieszkańcami. Ci nie szczędzili mu gorzkich słów. – Dopiero po powodzi po paru dniach przychodzicie, żeby odfajkować sobie w dokumentach, czy my żyjemy, czy nie. Wstyd! – powiedziała do burmistrza mieszkanka Nysy.
W środę zorganizowano spotkanie burmistrza Nysy Kordiana Kolbiarza z mieszkańcami w sprawie powodzi. Już na samym początku mieszkańcy zaczęli “rozliczać” samorządowca. Wszystko relacjonował “Portal Nysa”.
Jedna z pań sarkastycznie przywitała Kolbiarza, mówiąc: “bardzo się cieszymy, że pan po tak długim czasie zaszczycił nas swoją obecnością”. – Pan jest ojcem naszego miasta i przykro nam bardzo, że pan dopiero dzisiaj do nas przybywa. Żeby wszyscy ojcowie byli tacy jak pan, to by wszystkie rodziny były rozbite – zwróciła się do burmistrza kobieta.
– Myśmy na pana głosowali, a od pana nie mamy żadnej pomocy. Przykro nam bardzo. Pan dzisiaj przychodzi, jak już jest prawie robota zrobiona. Nie mamy żadnej pomocy od was. Trudno się dodzwonić, nikt nam nie chce żadnej pomocy udzielić. To jest straszne. Nas spotkała tragedia i wyście nas tutaj na Zamłyniu (dzielnica Nysy – przyp.red.) zostawili samym sobie – mówiła dalej.