8 grudnia rebelianci weszli do Damaszku i obalili wspierany przez Rosję reżim Baszara al-Asada. W niewielkim stopniu miała im w tym pomóc Ukraina – pisze ‘The Washington Post’. W jaki sposób?
Wsparcie z Ukrainy: Syryjscy rebelianci mieli otrzymywać wsparcie od ukraińskiego wywiadu (HUR), którzy w ten sposób chcieli osłabić Rosję i jej syryjskich sojuszników – podaje nieoficjalnie “The Washington Post”, powołując się na anonimowe źródła zaznajomione z ukraińską działalnością wojskową za granicą. Ukraińcy mieli ok. 4-5 tygodni temu przekazać Hajat Tahrir asz-Szam około 20 doświadczonych operatorów dronów i około 150 dronów. Dziennik przytoczył też artykuł Kyiv Post z czerwca, w którym źródło w HUR przekazało, że “od początku roku syryjscy rebelianci, wspierani przez ukraińskich agentów, dokonali licznych ataków na rosyjskie obiekty wojskowe w regionie”.
REKLAMA
Wpływ pomocy: Wsparcie z Kijowa odegrało jedynie niewielką rolę w obaleniu prezydenta Baszara al-Asada. Ukraina miała jednak swoje motywacje. Była to istotna część szerszych wysiłków Ukrainy mających na celu potajemne uderzenie w rosyjskie operacje na Bliskim Wschodzie, w Afryce i wewnątrz samej Rosji – pisze “The Washington Post”.