jeżeli widząc słonia krzyczymy „o jaka piękna żyrafa” to wypowiadamy zdanie niezgodne z rzeczywistością, to kłamiemy czyli naruszamy klasyczną definicję prawdy.
J. Kaczyński stwierdził, że opozycja zorganizowała pucz aby odsunąć – przy pomocy instytucji UE – legalnie wybraną większość parlamentarna od władzy. Po nim premier B. Szydło powtórzyła twierdzenie swego partyjnego zwierzchnika, bez zająknięcia. Hipoteza stała się historycznym faktem. Tak samo tworzyli historię komuniści. Czy J. Kaczyński zdaje sobie z tego sprawę, że powiela schematy historiozoficzne bolszewików? A może robi to z premedytacją?
Zwróćmy uwagę, że hipoteza puczu jest dokładnym odzwierciedleniem – jak by powiedział Lenin „odbiciem” – wyjaśnień kryzysów w czasach PRL, upowszechnianych przez odpowiednio przeszkolone komórki MSWiA. Bruksela pełni rolę Moskwy. Puczyści to moczarowcy albo ślązacy itd. itp. Pucz ma dość precyzyjną definicję, warto żeby elektorat PiS –u, który od dwóch tygodni wypisuje – na jego temat – setki tysięcy wpisów w Internecie, z nią się zapoznał. Nie jest ona specjalnie trudna ani skomplikowana. Jeżeli każdy kryzys polityczny w systemie demokratycznym będziemy nazywali puczem, to wtedy rozmijamy się totalnie z klasyczną definicją prawdy.
Operujemy natomiast postmodernistyczna definicją prawdy. Co to jest klasyczna definicja prawdy nie muszę tłumaczyć, natomiast mogę podać przykłady, które ja wyjaśnią; jeżeli widząc słonia krzyczymy „o jaka piękna żyrafa” to wypowiadamy zdanie niezgodne z rzeczywistością, to kłamiemy czyli naruszamy klasyczną definicję prawdy. Jeżeli kryzys polityczny – nawet dramatyczny – nazywamy puczem to także rozmijamy się…kończyć zdania nie będę. Pierwsze rozróżnienie jakiego trzeba dokonać omawiając zjawisko gwałtownego obalenia legalnej władzy , to rozróżnienie „zamachu stanu” i „puczu”.
Czym te oba zjawiska polityczne się różnią? Jedna różnica między „puczem i „zamachem stanu” rzuca się w oczy już przy wstępnej analizie obu pojęć; pucz ma charakter zbrojny, pucz to obalenie władzy przy pomocy oddziałów wojskowych lub paramilitarnych. Do udanych puczy należała tzw. „rewolucja październikowa”, ale także „marsz czarnych koszul” na Rzym czyli pucz faszystowski Mussoliniego. Otóż jeżeli nawet zgodzimy się, że opozycja w Polsce chciała dokonać obalenia rządu B. Szydło to w żadnym wypadku nie chciała dokonać tego przy pomocy „puczu”, co najwyżej chciała dokonać „zamachu stanu”, a to naprawdę nie to samo. J. Kaczyński popełnił błąd…
ciąg dalszy wpisu….
http://pp.mediologia.pl/2017/01/22/pucz-czy-zamach-stanu/
Piotr Piętak