Jak dowiedział się Newsweek, Lech Wałęsa niespodziewanie zabrał głos podczas konferencji naukowej IPN na temat Stanu Wojennego “Sprzeczne Narracje. Historia powojennej Polski”. W panelu brali w udział prof. Andrzej Paczkowski i Paweł Kowal. Wałęsa w dramatycznym i emocjonalnym wystąpieniu bronił się przed pomówieniami o współpracę z komunistycznymi służbami. Były prezydent zwrócił się do obecnych na konferencji historyków o pomoc w wyjaśnieniu swojej historii. – Ja jestem czysty jak łza, nigdy nie pracowałem po tamtej stronie. Kiszczak kilka razy chciał mnie zabić – mówił.
Stwierdził też, że pomówienia o jego współpracę z SB przyczyniły się do tego, że życie odebrał sobie jego syn, Przemysław Wałęsa. – Mój syn nie wytrzymał psychicznie i przez Cenckiewiczów i innych skrócił sobie życie – powiedział były prezydent.