Home Polish Polish — mix Parlament Europejski: Zwycięstwo centroprawicy

Parlament Europejski: Zwycięstwo centroprawicy

529
0
SHARE

NewsHubByły współpracownik Silvio Berlusconiego wybrany został na szefa europarlamentu. Czy „wielka koalicja” chadeków i socjaldemokratów ma jeszcze rację bytu?
Antonio Tajani (na zdjęciu) zdobył wymaganą, bezwzględną większość głosów przy czwartym podejściu, kiedy to z szóstki pretendentów do urzędu została – zgodnie z procedurami – dwójka z największą liczbą głosów.
Zwycięstwo kandydata centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPL) wydawało się niemal pewne w momencie, gdy z wyścigu wycofał się jedyny polityk, co do którego istniały podejrzenia, że może wbić się klinem w wyścig między chadekami a centrolewicą.
Kolejna wolta
Reprezentujący frakcję liberałów Guy Verhofstadt robił wiele, by zdobyć upragnione stanowisko. Ostatecznie jednak jego kandydatura nie była głosowana w Parlamencie Europejskim.
Powód? Porozumienie z EPL, z którego chadecy mogą być dość zadowoleni. Pozwoliło im ono niewielkimi środkami zdobyć ostatnie z trzech najważniejszych unijnych stanowisk obok szefa Komisji Europejskiej oraz Rady Europejskiej.
Wystarczyła wspólna deklaracja, że filozofia działania strefy euro wymaga zmiany, należy pomyśleć o sposobach finansowania unijnych instytucji (np. pozyskiwania dochodów własnych przez UE zamiast opierania się na składkach państw członkowskich) oraz rozważenie kolejnego konwentu w sprawie zmian traktatowych.
Pytanie, czy dyskusją na wspomniane powyżej tematy będą zainteresowane rządy państw członkowskich – z centroprawicowymi włącznie – pozostaje otwarte.
Grupa Socjalistów i Demokratów (S&D) nie omieszkała skrytykować Verhofstadta za to, że w ciągu nieco ponad tygodnia obił się od populistycznego komika Beppe Grillo do byłego współpracownika innego słynnego polityka z Włoch, byłego premiera Silvio Berlusconiego.
Emocje nie dziwią, jako że to centrolewica na tym porozumieniu straciła najwięcej. Choć głosowanie było tajne to jednak – gdyby założyć, że większość europosłów zachowała partyjne lojalności – to nie Tajani, lecz Gianni Pittella zostałby nowym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego.
Nowe napięcia?
W efekcie sporu wokół tego stanowiska nadwyrężona została dotychczasowa „wielka koalicja” EPP-S&D, wspierana również często w imię walki z prawicowym populizmem przez frakcję liberalną (ALDE).
Spór personalny między jej uczestnikami może eskalować, jeżeli np. któryś z lewicowych rządów (mówiło się w tym kontekście o włoskim) zechce zakwestionować polityczną dominację chadecji i spróbować dokonać zmiany na stanowisku, zajmowanym obecnie przez Donalda Tuska.
Choć trudno powiedzieć, by obecny polski rząd miał w Europie wielu sojuszników to jego sygnały o niechęci do popierania drugiej, 2,5-letniej kadencji byłego polskiego premiera w Brukseli mogą skłaniać do podjęcia prób załagodzenia napięcia między poszczególnymi frakcjami.
Ponieważ jednak z sytuacją tego typu dawno Bruksela i Strasburg nie miały do czynienia trudno wyrokować, jak przebiegać będzie dalszy rozwój wypadków – i na ile poszczególni gracze tej skomplikowanej układanki są skłonni do dalszej gry.
Gry, którą populistyczne formacje w krajach takich jak Holandia, Niemcy czy Francja mogą wykorzystać do pokazywania jako dowodu na oderwanie przywiązanych do knucia za kulisami brukselskich elit od problemów zwykłych ludzi.

Similarity rank: 1.1
Sentiment rank: 0