Home Polish Polish — mix Personalne roszady w PE: PiS wychodzi na zero, PO traci, zyskuje Liberadzki...

Personalne roszady w PE: PiS wychodzi na zero, PO traci, zyskuje Liberadzki z SLD

317
0
SHARE

NewsHubBogusław Liberadzki zawdzięcza swój sukces własnemu profesjonalizmowi i autorytetowi, a nie politycznym układankom. uważa Doru Frantescu z VoteWatch, platformy analizującej sytuację w PE. Polska delegacja SLD to tylko 5 osób w liczącej 189 osób frakcji socjalistycznej (S&D), a de facto liczy tylko 4, odkąd Lidia Geringer de Oedenburg stała się bezpartyjna. Sukces Liberadzkiego pokazuje, że ma on mocną pozycję we własnej, socjalistycznej frakcji, która go wystawiła jako kandydata. Od pewnego czasu Liberadzki stał się w S&D liderem do spraw Europy środkowo-wschodniej. Jego wynik wskazuje także na to, że prawie 60 proc. poparcia zyskał od eurodeputowanych innych niż socjaliści. Poparcie z innych frakcji Liberadzki zyskał dzięki własnej pracy. Lepsza od niego była tylko bardzo lubiana Irlandka Mairead McGuinness, która należy do większej frakcji – europejskich chadeków EPP. W wewnętrznych wyborach EPP ubiegała się nawet o fotel przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Mało kto zauważył, że Liberadzki stając się drugim wiceprzewodniczącym zyskuje realne wpływy. Będzie nie tylko reprezentować w zastępstwie Antonio Tajaniego europarlament, ale będzie także mógł wybrać (w drugiej kolejności po Irlandce) najbardziej interesujące go portfolio. Dlatego jego funkcja będzie miała o wiele większą polityczną wagę niż np. stanowisko Ryszarda Czarneckiego z PiS, który będzie 6. z kolei wiceprzewodniczącym. Liberadzki zainteresowany jest sprawami bezpieczeństwa (także kwestią ataków cybernetycznych), kwestiami finansowymi (budżet UE), kontaktami z kontrahentami krajów członkowskich UE oraz kontaktami z krajami spoza UE (USA, Rosja). uważa eurodeputowana SLD Krystyna Łybacka. – dodaje. PiS, który należy do ECR (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) też nieźle sobie poradził jak na partię, która jest stale atakowana w samym europarlamencie jako emanacja polskiego rządu, będącego na cenzurowanym w kwestiach praworządności. Dzięki poparciu udzielonemu chadekowi Antonio Tajaniemu – PiS zdołał utrzymać stan posiadania, a więc stanowiska wiceprzewodniczącego PE (Ryszard Czarnecki) i kwestora (Karol Karski). – uważa Doru Frantescu. dodaje. Czarnecki awansował z 14. pozycji wiceprzewodniczącego na pozycję 6., co zawdzięcza głównie osobistym zabiegom. – zauważa jeden z obserwatorów unijnej sceny politycznej. W każdym razie Czarnecki stał się rozpoznawalny. Niektórzy eurodeputowani PiS liczą, że szeroki sojusz centroprawicy będzie do utrzymania na dłuższą metę. Zdzisław Krasnodębski cytuje na Twitterze depeszę Polskiej Agencji Prasowej, w której anonimowy polityk PiS przekonuje, że “po zmianie szefa PE możliwa jest bliższa współpraca PO i PiS na forum PE” i mówi o “nowej jakości”. Nie wszyscy w to wierzą. Istnieją poważne obawy, że jest to “sojusz na dwa dni”, czyli doraźna potrzeba wzajemnego wspierania się przy rozdawaniu stołków. przewiduje Łybacka.? – zastanawia się ważny polityk PO w Warszawie, z którym rozmawiała dziennikarka RMF FM. Polityk PiS przyznaje natomiast, że “jest myślenie o tym, żeby jakoś zagospodarować Saryusz-Wolskiego”. Od dłuższego czasu eurodeputowanemu PO nie zawsze po drodze z Platformą. W roszadach w PE straciła najwięcej Platforma Obywatelska. potwierdza Doru Frantescu. – tłumaczy. Stanowisko, które straciła PO, piastował Jerzy Buzek, to funkcja przewodniczącego wszystkich komisji PE. Taki przewodniczący koordynuje prace komisji i zasiada w decyzyjnym organie PE, czyli konferencji przewodniczących grup politycznych. To bardzo wpływowa i ważna funkcja w PE. To tutaj zapadają decyzje np. o terminie debat w sprawie Polski. Frantescu przyznaje jednak, że PO ma i tak bardzo wiele. Utrzymała przewodnictwo dotychczasowych, bardzo ważnych komisji (komisji przemysłu, konstytucyjnej i rolnictwa). mówi ekspert.

Similarity rank: 0
Sentiment rank: 1.2