Gość przyznał, że korupcja istnieje na całym świecie. – Skala w Brazylii jest rzeczywiście większa – mówił. – Jesteśmy na etapie, gdzie prokuratorzy, sędziowie zabrali się w końcu do roboty. 10 największych przedsiębiorców budowlanych, którzy brali udział w korumpowaniu urzędników siedzi w więzieniu – dodał.
Maj zaznaczył, że kryzys gospodarczy, który mamy w Brazylii nie jest kryzysem sensu stricte gospodarczym. – Jest kryzysem wywołanym kryzysem politycznym -stwierdził. – Likwidacja problemów korupcyjnych powoduje, że Brazylia będzie wychodziła z kryzysu. W tym roku może osiągnąć wzrost gospodarczy pomiędzy 0-0,5 proc. Najgorsze jest za nami – uzupełnił.
Ekspert zauważył, że największy przemysł niemiecki, poza Niemcami, jest w Brazylii. Największe inwestycje, które Japonia robi na świecie są w Brazylii. – To samo Chińczycy, Włosi, Francuzi – wyliczał.
– Wszyscy, którzy chcą inwestować i inwestują, zarabiają kokosy. Ci którzy się boją nie mają szans na tego typu biznesy – mówił.
Maj tłumaczył, że od lat zmienia się sytuacja polskiego biznesu. – 10 lat temu przed nami wyzwaniem była Europa. Polscy przedsiębiorcy weszli bardzo aktywnie i widzimy tego efekty, ale już trudno się rozpychać na tym rynku – mówił.
– Nadeszła chwila, żeby się zastanowić co dalej. Czy będziemy się rozpychać i czy to nam wystarczy na wzrost, czy musimy znaleźć lepsze rynki – dodał.
Zaznaczył, że największe kraje europejskie poszły w Amerykę Łacińską. To jest przyszłość – podkreślił.
– Mamy przed sobą problemy religijne, terrorystyczne, tsunami, wulkany, trzęsienia ziemi. W Brazylii te problemy nie istnieją – podsumował.
