Wisła Kraków wygrała z Zagłębiem 1: 0 i zapewniła sobie miejsce w pierwszej ósemce po sezonie zasadniczym ekstraklasy piłkarskiej. Natomiast Lubinianie ponieśli czwartą porażkę z rzędu, spadli na dziesiątą lokatę i o pozycję w górnej części tabeli powalczą w sobotę ze Śląskiem Wrocław. – Ekstraklasa – najnowsze wyniki i relacje ze stadionów.
Przez pierwszy kwadrans na boisku niewiele się działo. Oba zespoły starały się niby atakować, ale gra toczyła się głównie w środku pola. Po tym okresie zaczęła się zarysowywać przewaga gospodarzy, którzy częściej byli w posiadaniu piłki i przesunęli się bliżej bramki Zagłębia.
Wisła miała jednak duże problemy z przedarciem się przez zagęszczoną obronę rywali. Do przerwy udało im się to praktycznie tylko dwa razy. Najpierw po przechwycie przed polem karnym przed szansą na zdobycie gola stawali Rafał Boguski i Patryk Małecki, ale żaden nie oddał celnego strzału.
Niebawem ponownie w głównej roli wystąpiła ta dwójka. Małecki przedarł się prawym skrzydłem i zagrał w pole karne, gdzie Boguski efektownym strzałem próbował zaskoczyć Martina Polacka. Słowak nie dał się jednak zaskoczyć i odbił piłkę. Później jeszcze Wisła kilka razy groźnie dośrodkowała i to było w pierwszej połowie wszystko.
Znacznie mniej ofensywnie zaprezentowało Zagłębie. Lubinianie liczyli na stałe fragmenty gry i kontrataki, ale ich akcjom i dośrodkowaniom brakowało precyzji.
Druga połowa zaczęła się od dośrodkowania Tomasz Cywki, po którym piłka mogła wpaść do siatki gdyby nie przytomna interwencja Polacka. W odpowiedzi po ładnej akcji w polu karnym sam znalazł się Filip Starzyński, ale fatalnie przestrzelił.
Obie akcje zwiastowały ciekawszą część meczu. Lubinianie nie trzymali się już tak kurczowo własnej połowy, wyżej podchodzili pod rywali i atakowali większą liczbą piłkarzy. Groźniejsza nadal jednak była Wisła i w końcu udało się jej trafić do siatki. Po indywidualnej akcji Cywki głową najpierw uderzył Semir Stilic, ale w poprzeczkę. Do piłki dopadł Małecki i potężnym uderzeniem z lewej nogi nie dał szans Polackowi.
Minutę później mogło być 1: 1. Po rzucie rożnym w ogromnym zamieszaniu piłka trafiła do Łukasza Janoszki. Ten od razu zdecydował się na strzał, jednak trafił w Łukasza Załuskę. To była najlepsza okazja lubinian na doprowadzenie do remisu.
Zagłębie po stracie gola przesunęło ciężar gry na połowę gospodarzy, ale nie potrafiło wypracować sobie sytuacji bramkowej. To kontry Wisły były groźniejsze. Krakowianom brakowało jednak albo precyzji, albo świetnie bronił Polacek i kibice już więcej goli nie zobaczyli.
Wisła Kraków – KGHM Zagłębie Lubin 1: 0 (0: 0) Bramka: 1: 0 Patryk Małecki (62) Żółta kartka – Wisła Kraków: Ivan Gonzalez, Maciej Sadlok, Krzysztof Mączyński. KGHM Zagłębie Lubin: Łukasz Janoszka Sędzia: Szymon Marciniak (Płock) Widzów: 12 411 Wisła Kraków: Łukasz Załuska – Tomasz Cywka, Arkadiusz Głowacki,
Ivan Gonzalez, Maciej Sadlok – Rafał Boguski (85. Hugo Videmont) , Pol
Llonch, Krzysztof Mączyński, Semir Stilic (70. Mateusz Zachara) , Patryk
Małecki – Paweł Brożek (76. Alan Uryga) KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek – Aleksandar Todorovski, Lubomir
Guldan, Jakub Tosik, Dorde Cotra – Arkadiusz Woźniak, Łukasz Piątek
(78. Filip Jagiełło) , Jarosław Kubicki, Filip Starzyński, Łukasz
Janoszka (70. Jan Vlasko) – Martin Nespor (69. Adam Buksa) .