W reakcji na doniesienia mediów, że prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podjął już decyzję o wycofaniu się z paryskiego porozumienia klimatycznego, …
W reakcji na doniesienia mediów, że prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podjął już decyzję o wycofaniu się z paryskiego porozumienia klimatycznego, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ostrzegł w środę, że proces ten potrwa lata. – Obowiązkiem Europy jest powiedzieć: to nie tak – oświadczył Juncker w Berlinie na studenckiej konferencji poświęconej przyszłości Europy. – Amerykanie nie mogą po prostu opuścić porozumienia o ochronie klimatu. Pan Trump tak sądzi, bo nie zna szczegółów – dodał szef KE cytowany przez Reutera. Zdaniem Junckera wycofanie się z zobowiązań wynikających z podpisania i ratyfikacji przez USA porozumienia paryskiego – które ma moc wiążącą – potrwa wiele lat. Amerykańskie media poinformowały w środę, że prezydent USA podjął już decyzję o wycofaniu się z paryskiego porozumienia, którego celem jest ochrona klimatu. Informacji tych nie potwierdził Biały Dom. Sam Trump zapowiedział w środę na Twitterze, że w ciągu kilku dni ogłosi decyzję, czy Stany Zjednoczone pozostaną stroną światowego porozumienia zawartego w grudniu 2015 roku. Przystąpiła do niego administracja poprzedniego prezydenta USA Baracka Obamy, zobowiązując się do redukcji gazów cieplarnianych o 26-28 proc. do roku 2025 w porównaniu do roku 2005. W czasie kampanii wyborczej w 2016 roku Trump zapowiadał, że położy kres “wojnie z węglem”, i obiecywał “anulowanie” porozumienia paryskiego, które uważa za zbyt kosztowne dla USA. Na szczycie G7 w minionym tygodniu Trump odmówił wyrażenia poparcia dla paryskiego porozumienia wbrew naciskowi szefów państw i rządów pozostałych potęg gospodarczych. USA są po Chinach największym na świecie emitentem gazów cieplarnianych. W reakcji na środowe doniesienia z Waszyngtonu źródła unijne podały, że bez względu na ostateczną decyzję Trumpa UE i Chiny potwierdzą swe zobowiązania w walce z globalnym ociepleniem przy okazji spotkania w piątek chińskiego premiera Li Keqianga w unijnymi przywódcami w Brukseli.