Home Polish Polish — mix Ustawa o Sądzie Najwyższym. Wszystko, co musisz wiedzieć o planowanych zmianach

Ustawa o Sądzie Najwyższym. Wszystko, co musisz wiedzieć o planowanych zmianach

250
0
SHARE

Oto zestawienie najważniejszych zmian w Sądzie Najwyższym. “DGP” przedstawia plusy i minusy każdego z tych rozwiązań oraz wyjaśnia, co budzi kontrowersje w pomysłach PiS.
Sąd Najwyższy jest najistotniejszym sądem w Polsce. Zgodnie z obowiązującą jeszcze ustawą powołany jest on przede wszystkim do sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Przy czym robi to w sposób inny niż sądy powszechne, czyli sądy rejonowe, okręgowe i apelacyjne.
Obywatele do Sądu Najwyższego nie wnoszą bowiem odwołań, lecz kasacje (w sprawach karnych) i skargi kasacyjne (w innych – np. cywilnych, gospodarczych, z zakresu prawa pracy; z wyłączeniem spraw administracyjnych podlegających Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu) . Sąd Najwyższy nie rozpoznaje już sprawy merytorycznie. Skupia się na procedurze. Jeśli więc sędzia sądu powszechnego źle zinterpretował przepis, który zastosował, Sąd Najwyższy może uchylić wyrok. Ale jeśli doszło do błędnego ustalenia faktów, Sąd Najwyższy tego co do zasady nie będzie brał pod uwagę. Dlatego też mówi się, że Sąd Najwyższy jest „sądem prawa”.
Inna ważna rola Sądu Najwyższego to wydawanie uchwał. Służą one ujednolicaniu orzecznictwa sądów powszechnych. Chodzi o to, by dwa sądy, np. w Łodzi i Krakowie, nie rozumiały tych samych przepisów w inny sposób.
Sąd Najwyższy pełni także wiele funkcji publicznych. Za najważniejszą należy uznać stwierdzanie ważności wyborów politycznych, w tym tych do Sejmu i Senatu oraz na urząd Prezydenta RP. Sąd Najwyższy także opiniuje projekty ustaw i innych aktów prawnych, na podstawie których orzekają i funkcjonują sądy. Jest więc niejako doradcą ustawodawcy w zakresie przepisów dotyczących sądownictwa.
TAK JEST
Poza sytuacjami szczególnymi, jak np. popełnienie przestępstwa przez sędziego, oraz przypadkiem osiągnięcia wieku 70 lat, sędziowie są ze swych stanowisk nieusuwalni.
TAK BĘDZIE
Nowa ustawa przewiduje skomplikowaną procedurę. W terminie 14 dni od dnia wejścia w życie nowych przepisów minister sprawiedliwości złoży do Krajowej Rady Sądownictwa wniosek o pozostawienie wskazanych sędziów Sądu Najwyższego w stanie czynnym. Krajowa Rada Sądownictwa z kolei w ciągu kolejnych 14 dni powinna podjąć uchwałę dotyczącą przyszłości każdego z sędziów, a następnie przedstawić ją prezydentowi. Prezydent będzie mógł zatwierdzić pozostanie sędziego w stanie czynnym. Jeśli tego nie zrobi, sędzia zostanie przeniesiony w stan spoczynku. Głowa państwa nie będzie mogła jednak zdecydować o pozostaniu danego sędziego, jeśli nie będzie sobie tego życzył minister sprawiedliwości. Istnieje też możliwość, by sędzia dalej orzekał, ale już nie w Sądzie Najwyższym, lecz w sądzie powszechnym. Na to zgodę będzie musiał wyrazić zarówno prezydent, jak i sam sędzia.
Przepisy te umożliwią wymianę składu osobowego Sądu Najwyższego.
Zmiana struktury sądu uzasadnia zmiany kadrowe. Jeśli ustawodawca ma np. wiele zastrzeżeń do funkcjonowania izby wojskowej, umożliwia pozbycie się sędziów w niej orzekających. Na to miejsce powołani będą mogli być sędziowie o innych kompetencjach, np. do izby dyscyplinarnej.
Może się okazać, że wielu znakomitych specjalistów przejdzie w stan spoczynku, czyli w praktyce na emeryturę. W przypadku 40-letnich profesorów, najwybitniejszych ekspertów w swoich dziedzinach, może to być mało racjonalne z perspektywy właściwego wykorzystywania zasobów ludzkich. Państwo będzie też musiało sędziom w stanie spoczynku wypłacać ich uposażenie – co do zasady 100 proc. wynagrodzenia .
To właśnie te przepisy budzą najwięcej wątpliwości. Wielu ekspertów mówi o tym, że Sąd Najwyższy zostanie w zasadzie zlikwidowany, a na jego miejsce powołany „Nowy Sąd Najwyższy”. Przepisy o wyborze nowych sędziów są tak skrojone, że dadzą władzom ustawodawczej i wykonawczej znacznie większy wpływ na obsadę kadrową Sądu Najwyższego, niż miały dotychczas.
Planowane jest też zmniejszenie liczby sędziów Sądu Najwyższego o blisko 40 proc. Może to zwiastować dłuższy czas oczekiwania na wydanie orzeczenia. Z drugiej strony rządzący politycy mówią, że Sąd Najwyższy wymaga głębokiej reformy. I źle działał, bo był źle zarządzany. Tak więc przepisy pozwalające na wymianę tych sędziów, którzy niewłaściwie troszczyli się o dobro obywateli, są potrzebne. Zarazem rządzący zapewniają, że nie planują masowej czystki. Najlepsi sędziowie, którzy są naprawdę niezawiśli i apolityczni, mają otrzymać propozycję pozostania w Sądzie Najwyższym.
TAK JEST
Jest powoływany przez prezydenta na sześcioletnią kadencję spośród sędziów Sądu Najwyższego w stanie czynnym. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego przedstawia głowie państwa dwie kandydatury.
TAK BĘDZIE
Pierwszego prezesa powoływać będzie prezydent na sześcioletnią kadencję spośród sędziów Sądu Najwyższego w stanie czynnym. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego będzie zobowiązane przedstawić głowie państwa pięć kandydatur.
To I prezes czuwa nad prawidłowością stosowania regulaminu SN. Jest twarzą Sądu Najwyższego, reprezentuje go na zewnątrz. Ma też pośredni wpływ na wybór prezesów poszczególnych izb. Powołuje przewodniczących wydziałów w izbach.
Zwiększone uprawnienia prezydenta. Mogła się zdarzyć sytuacja, gdy żaden z dwojga kandydatów mu nie odpowiadał.
Zmniejszona rola sędziów Sądu Najwyższego. Dotychczas wybór Zgromadzenia Ogólnego był kluczowy. Gdy prezydent będzie wybierał spośród pięciorga kandydatów, istnieje możliwość, że I prezesem Sądu Najwyższego zostanie osoba ze stosunkowo małym poparciem wśród sędziów.
Kadencja obecnego I prezesa prof. Małgorzaty Gersdorf zostanie skrócona. Konstytucja stanowi zaś, że I prezesa Sądu Najwyższego powołuje prezydent na sześcioletnią kadencję.
TAK JEST
Sąd Najwyższy dzieli się na cztery izby: cywilną; karną; pracy, ubezpieczeń społecznych i spraw publicznych; wojskową.
TAK BĘDZIE
Sąd Najwyższy będzie dzielił się na trzy izby: prawa publicznego, prawa prywatnego, dyscyplinarną.
Dla zwykłego obywatela mało istotna jest sprawność działania Sądu Najwyższego jako całej instytucji, lecz ważne jest to, jak działa konkretna izba, do której trafi jego sprawa.
Likwidacja izby wojskowej, która jest anachronizmem. Trafia do niej mało spraw, większość z nich mogłaby być rozpatrywana w izbie karnej.
Nowa ustawa jasno określa kompetencje izby dyscyplinarnej, ale szczątkowo odnosi się do izb prawa publicznego i prywatnego. Dziś nie wiadomo na przykład, gdzie rozpatrywane będą sprawy karne.
Zapisane w nowej ustawie kompetencje izby dyscyplinarnej są bardzo szerokie. Niektórzy mówią, że będzie to sąd w sądzie. Wątpliwości też wzbudza to, że obecnie Sąd Najwyższy jako sąd odwoławczy w sprawach dyscyplinarnych rozpatruje postępowania w składzie trzech sędziów. Nowa ustawa przewiduje, że regułą będzie rozpoznawanie spraw przez zaledwie jednego sędziego.
Niektórzy jednak twierdzą, że to właśnie powołanie izby dyscyplinarnej jest najważniejsze w całej ustawie. Bo to wyspecjalizowani w sądownictwie dyscyplinarnym sędziowie, a nie np. cywiliści, powinni zajmować się czuwaniem nad przestrzeganiem prawa i etyki zawodowej przez sędziów, adwokatów, radców prawnych, notariuszy czy komorników.
OPINIE
Stanisław Zabłocki, prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego: Izba dyscyplinarna będzie swoistym specsądem. I w tym specsądzie znajdą się specsędziowie. Z wyższym o 40 proc. wynagrodzeniem, z przywilejami. Ale też lepiej pilnowani. Taki sędzia nie będzie mógł nawet uczestniczyć w konferencji naukowej bez zgody prezesa tej izby. Gdy czytałem projekt, odnosiłem wrażenie, że lada moment natrafię na przepis, który mówi, że sędziowie izby dyscyplinarnej są skoszarowani w odrębnym skrzydle gmachu sądu. Bardzo złe jest to, że ustawodawca chce wprowadzić w Sądzie Najwyższym rozróżnienie na sędziów lepszych i gorszych. Bardziej godnych zaufania i mniej godnych. Dotychczas w SN byliśmy sobie równi. Przysługiwały dodatki, np. za wysługę lat, ale były one zobiektywizowane. A nowe przepisy z tym zerwą.
(w wywiadzie dla DGP, lipiec 2017 r.)
Jerzy Kwaśniewski, adwokat, działacz “Ordo Iuris”: Istotną zmianą jest bardzo wyraźne wyodrębnienie, również organizacyjne, izby dyscyplinarnej. Oznacza to całkowitą autonomię tej izby. Dodanie tej izby ocenić należy zresztą pozytywnie. Dziś Sąd Najwyższy jest sądem kasacyjnym w postępowaniach dyscyplinarnych dla zawodów prawniczych i takim pozostanie. Ale będą orzekać w nim wyspecjalizowani sędziowie, co jest uzasadnione. To może być dobra zmiana, pod warunkiem że będzie to odrębny byt wobec Sądu Najwyższego, a na wybór sędziów do tej izby nie będzie miał wpływu przedstawiciel władzy wykonawczej.
(w wywiadzie dla DGP, lipiec 2017 r.)
TAK JEST
Do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego może być powołana osoba, która m.in. ma obywatelstwo polskie i korzysta z pełni praw cywilnych i publicznych, a także ma co najmniej dziesięcioletni staż pracy na stanowisku sędziego, prokuratora, prezesa Prokuratorii Generalnej, jej wiceprezesa lub radcy albo taki sam staż w wykonywaniu w Polsce zawodu adwokata, radcy prawnego lub notariusza.
TAK BĘDZIE
Do sprawowania urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego będzie mogła być powołana osoba, która m.in. ma wyłącznie obywatelstwo polskie i korzysta z pełni praw cywilnych i publicznych, a także nie była prawomocnie skazana za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego. Co do doświadczenia zawodowego powinna mieć co najmniej dziesięcioletni staż pracy na stanowisku sędziego sądu rejonowego lub prokuratora prokuratury rejonowej lub radcy Prokuratorii Generalnej lub przez okres dziesięciu lat wykonywać w Polsce zawód adwokata, radcy prawnego lub notariusza.

Continue reading...