Krakowianin Szymon Bałek został skazany za wykroczenie, do którego miało dojść podczas miesięcznicy pogrzebu Lecha Kaczyńskiego pod Wawelem zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawienie. – Skoro pan prezydent mógł ułaskawić Mariusza Kamińskiego i jego kolegów to może również i mnie. Zobaczymy jak Andrzej Duda traktuje…
Krakowianin Szymon Bałek został skazany za wykroczenie, do którego miało dojść podczas miesięcznicy pogrzebu Lecha Kaczyńskiego pod Wawelem zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawienie. – Skoro pan prezydent mógł ułaskawić Mariusza Kamińskiego i jego kolegów to może również i mnie. Zobaczymy jak Andrzej Duda traktuje szeregowych obywateli – zapowiada Szymon Bałek.
Szymon Bałek to student weterynarii i miejski aktywista z Krakowa znany z akcji prozwierzęcych. Jest jednym z siedmiu skazanych za protesty pod Wawelem w grudniu 2016 roku.
– To była pokojowa, spontaniczna i w pełni legalna manifestacja. Chciałem być pod Wawelem z innymi oburzonymi. Uważam, że powaga tego miejsca została zniszczona i zrobiono sobie z tego zwyczajny polityczny cyrk – tak tłumaczył swoje zachowanie Szymon Bałek podczas konferencji prasowej. Tuż po manifestacji w grudniu 2016 roku pod Wawelem został zatrzymany przez policję i przesłuchany. Później przedstawiono mu zarzut „wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji”. – Chodzi o to, że miałem tarasować drogę przejazdu samochodów, którymi Jarosław Kaczyński i jego ludzie próbowali wjechać na Wawel – mówi Szymon Bałek.
Sąd Rejonowy w Krakowie uznał, że oskarżony powinien zapłacić 300 zł grzywny. – Nie mam pretensji do sędziego. Sam protestowałem przed sądami w ich obronie więc nie o to tu chodzi ani nawet o pieniądze. Uznałem, że skoro prezydent Andrzej Duda mógł ułaskawić Kamińskiego, który też nie miał prawomocnego wyroku to może to zrobić również dla mnie – tłumaczy Szymon Bałek. Aktywista z Krakowa wraz ze swoim prawnikiem przygotowali więc pismo i wysłali je do Kancelarii Prezydenta.
– Ułaskawiając Mariusza Kamińskiego powołano się na chęć odciążenia wymiaru sprawiedliwości. Trudno więc nie przyjąć takich samych kategorii w stosunku do mojego klienta. Tym bardziej, że uważamy że taki proces uwłacza tylko pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego – bronił swojego klienta mecenas Tomasz Banaś.
Zobacz także:
Atak na dziennikarza „Gazety Wyborczej“ podczas miesięcznicy smoleńskiej w Krakowie
Wojsko Polskie przygotowuje się do defilady. Święto armii 15 sierpnia
