— Sprawcy najpoważniejszych przestępstw do końca życia będą musieli liczyć się represją karną — pisze w środowym wydaniu «Dziennik Gazeta Prawna».
Ministerstwo Sprawiedliwości planuje likwidację przedawnienia karalności zbrodni zagrożonych karą dożywotniego więzienia.
Organy ścigania i sądy będą mogły bez czasowych ograniczeń upomnieć się o osoby, które nawet w odległej przeszłości dopuściły się zabójstwa bądź jego usiłowania lub spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym.
Czytaj również: Ziobro zapowiada zmiany w sądzach rodzinnych
— To bulwersująca zmiana. Jeśli zabójstwo nie będzie ulegało przedawnieniu, to prokurator będzie mógł praktycznie w nieskończoność prowadzić śledztwo wobec osoby podejrzanej, niezależnie od tego, czy jest winna, czy nie — mówi sędzia Piotr Mgłosiek z wydziału karnego Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków. — Przedawnienie jest motywacją dla organów ścigania do szybkiego zakończenia postępowania i wypchnięcia aktu oskarżenia do sądu — dodaje.
— Zabójstwa to tak poważne, ciężkie zbrodnie, że można zrozumieć motywy, dla których eliminuje się dla nich przedawnienie — przyznaj prof. Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego, choć zastrzega, że ta propozycja budzie pewne wątpliwości.