Po 2022 roku Polska ma całkowicie zmienić źródła zaopatrzenia w gaz. Jak do rewolucji przygotowuje się nasz gazowy operator przesyłowy, mówi portalowi wnp.pl szef Gaz-Systemu Tomasz Stępień.
– Realizacja naszego programu inwestycyjnego. Jak policzyliśmy w spółce – przez najbliższą dekadę będziemy wydawali na inwestycje średnio około 1,5 mld złotych rocznie. Dzięki tym środkom chcemy zapewnić faktyczną poprawę funkcjonowania infrastruktury gazowej.
– Jesteśmy przygotowani finansowo na takie wyzwania. Tworząc plany inwestycyjne, poruszaliśmy się w obrębie naszych możliwości finansowych. Jesteśmy spółką, której poziom przychodów podlega regulacjom. Nadmiernie generowane koszty mogłyby się odbić na koszcie świadczonych przez nas usług. Kontroluje to prezes URE i mógłby się na nieuzasadnione inwestycje nie zgodzić. Musimy więc dobrze zbilansować nakłady inwestycyjne z przychodami, konsultować je.
Reasumując, jesteśmy na to przygotowani finansowo. Mamy pieniądze z naszych przychodów z działalności koncesjonowanej, sięgamy po środki z Unii Europejskiej, mamy wreszcie możliwości finansowania na rynku. Najwięcej funduszy zewnętrznych pozyskujemy z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Większość naszych inwestycji jest bowiem priorytetowych dla polskiej gospodarki.
– W przypadku terminalu jesteśmy po decyzji o rozbudowie obiektu. Polegać będzie ona na dostawieniu dwóch układów nagrzewnic SCV, które można dołączać modułowo do już istniejących układów. Dzięki temu uzyskamy większą prędkość regazyfikacji, co zwiększy przepustowość całego terminalu. Dostawienie tych układów oznaczać będzie, że zwiększy się zdolność przyjmowania gazu z obecnych 5 mld m3 surowca rocznie do 7,5 mld m3. Co trzeba podkreślić – stosunkowo niewielkim nakładem środków.
