Start Polish — mix Liczba robotów w Polsce rośnie wraz ze spadkiem stopy bezrobocia

Liczba robotów w Polsce rośnie wraz ze spadkiem stopy bezrobocia

255
0
TEILEN

Dlaczego Polska pod względem robotyzacji i automatyzacji ustępuje najlepszym w Europie? Czy są polskie firmy, które dorównują konkurencji? Jakie przeszkody napotyka ten proces? Zadaliśmy te pytania Stefanowi Życzkowskiemu, prezesowi spółki
Stefan Życzkowski: – Prowadzę firmę od 30 lat. Automatyzacją zajmuję się 25 lat, robotyką – od 14. Pięć lat temu powiedziałem, że znajdujemy się w połowie drogi, którą przebyli Niemcy. Ogólnie automatyzację mamy, w moim odczuciu, na poziomie 55 proc. tego, co powinniśmy mieć. W robotyce – 12 proc.
– Tu zachodzi związek przyczynowo-skutkowy z niską płacą. W Polsce było i jest dużo ludzi o niskich zarobkach. Co oznacza, że procesów się nie automatyzuje, bo to się nie opłaca. W krajach, w których brakuje rąk do pracy, automatyzacja i robotyzacja postępują znacznie szybciej.
Jako ciekawostkę podam fakt, że Niemcy są dużo bardziej zautomatyzowane, niż Stany Zjednoczone. A przecież ćwierć wieku temu było na odwrót. Amerykanie mają jednak bardzo duże zasoby ludzkie; Niemcy – nie, więc to one są obecnie dużo bardziej zaawansowane w dziedzinie automatyzacji. W ogóle sądzę, że Europa znajduje się pod tym względem dużo wyżej niż Stany Zjednoczone.
– To bardzo zróżnicowana kwestia i trzeba do niej podchodzić ostrożnie. Widać dwa główne nurty. Pierwszy reprezentują polskie fabryki, których właścicielami są nasze krajowe spółki; drugi – fabryki będące w praktyce oddziałami dużych zagranicznych koncernów. W tych drugich poziom automatyzacji osiągnął jakieś 75 proc. tego, co mają nasi zachodni sąsiedzi. Co więcej: tam inne jest nawet podejście załóg do procesów automatyzacji i robotyzacji.
Niestety nawet championi, z 25-letnią tradycją opierają swoją działalność na taniej sile roboczej.
– Są. Dużo dobrego słyszałem o produkującej meble biurowe firmie Nowy Styl. Wysoko oceniana jest także Telefonika. Większość pozostałych, to jednak te polskie oddziały zagranicznych firm.
– Tak. Bo okazało się, że w kraju brakuje jednak pracowników. A skoro tak, to trzeba ich zastąpić. Nie zawsze możliwy jest „import“ siły roboczej. Czasem koniecznym i jedynym rozwiązaniem jest właśnie automatyzacja procesów produkcyjnych. Paradoksalnie coraz bardziej w górę ciągnie ją spadek stopy bezrobocia.
– Przede wszystkim bariera mentalna. Generalnie ludzie lubią kupować maszyny. Jednak nowoczesnej, zautomatyzowanej linii produkcyjnej nie kupuje się „od ręki“. To nie pralka, to potężna maszyna, dostosowana do indywidualnych potrzeb zamawiającego. Należy pamiętać, że projektuje się ją od podstaw, zwykle jest więc prototypem. A budowa prototypu jest pracochłonna, wymaga on przeprowadzania testów, usprawnień. Często więc budzi to u zamawiających frustrację i zniechęca do automatyzacji. Zwłaszcza, że prace nad taką linią zawsze trwają „o dwa miesiące za długo“. Optymizmem jednak napawa fakt, że mamy coraz więcej projektów.

Continue reading...