Premier Mateusz Morawiecki złożył w sobotę kwiaty i zapalił znicze przy grobach żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych nieopodal Monachium. Jeden z liderów partii Razem, Adrian Zandberg, wytknął szefowi rządu, że upamiętnił jednostkę, która otwarcie współpracowała z Gestapo.
Premier Morawiecki w sobotę wziął udział, wraz z kanclerzem Austrii Sebastianem Kurzem, w panelu dot. przyszłości Europy podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Szef polskiego rządu na marginesie konferencji spotkał się także z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką, premierem Francji Edouardem Philippe’em oraz premierem Mołdawii Pavlem Filipem.
Fakt upamiętnienia żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej NSZ skrytykował Adrian Zandberg. Jeden z liderów partii Razem napisał na Facebooku, że w sztabie Brygady Świętokrzyskiej służyli jako oficerowie łącznikowi esesmani. Kolaboranci dostawali żywność i
uzbrojenie od Niemców, prowadzili z nimi wspólne, skoordynowane
działania wojskowe. W szeregach brygady prominentną rolę odgrywał
współpracownik Gestapo, Hubert Jura, skazany przez Armię Krajową na karę śmierci za zdradę ojczyzny.
Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa organizowana jest od początku lat 60. W pierwszym okresie była bilateralnym niemiecko-amerykańskim dialogiem dotyczącym obronności. Z biegiem lat stała się jednym z najważniejszych spotkań poświęconych bezpieczeństwu międzynarodowemu. Tegoroczne odbywa się w dniach 16-18 lutego.
W toku samej konferencji doszło do sytuacji, która ma swoje konsekwencje dyplomatyczne. Zwracając się do Morawieckiego ws. nowelizacji ustawy o IPN,
dziennikarz Ronen Bergman przedstawił historię swojej urodzonej w Polsce
matki, która przeżyła Holokaust, ale wielu członków jej rodziny
zginęło, ponieważ zostali zadenuncjowani na Gestapo przez Polaków, po
czym oświadczył: Gdybym opowiedział jej historię w Polsce, byłbym
uznany za przestępcę. Co wy próbujecie zrobić? Dolewacie oliwy do ognia
– relacjonuje izraelski dziennik “Haarec” w wydaniu online i
odnotowuje, że zebrani zaczęli bić brawo, gdy padły te słowa.
Odpowiadając na pytanie Bergmana, Morawiecki powiedział m.in.: Jest
to niezmiernie ważne, aby zrozumieć, że oczywiście nie będzie to karane,
nie będzie to postrzegane jako działalność przestępcza, jeśli ktoś
powie, że byli polscy sprawcy. Tak jak byli żydowscy sprawcy, tak jak
byli rosyjscy sprawcy, czy ukraińscy – nie tylko niemieccy. ZOBACZ WIDEO >>>
Izraelscy politycy komentujący to wydarzenie stwierdzają, że polski premier mówił językiem osób negujących Holokaust. Premier Benjamin Netanjahu w oświadczeniu wypowiedź Morawieckiego określił jako oburzającą. Zapowiedział również, że oczekuje rozmowy z szefem polskiego rządu. WIĘCEJ NA TEN TEMAT >>>