Mourad T. miał być zwiadowcą tzw. Państwa Islamskiego w Europie; miał sprawdzać trasy, którymi członkowie tej organizacji mogli się poruszać – uważa prokuratura. Proces Marokańczyka, oskarżonego o udział w ISIS ruszył we wtorek przed Sądem Okręgowym w Katowicach.
W przerwie w rozprawie dziennikarze pytali prokuratora Pawła Leksa, który odczytał akt oskarżenia przeciwko T., o wyjaśnienia oskarżonego, w których przedstawiał się jako człowiek podróżujący po Europie, który chciał poprawić swoje życie. « Właśnie tak działają zwiadowcy. On nie miał demonstrować swojej religijności, ale właśnie wtopić się w środowisko osób, w którym funkcjonował » – powiedział prokurator. « Według nas, miał być tzw. zwiadowcą, czyli miał sprawdzać trasy, po których się można poruszać; miał sprawdzać, czy imigranci są kontrolowani, na ile te kontrole w różnych państwach są szczegółowe i przekazywać te informacje innym osobom, które się poruszały ze swoimi misjami w Europie » – dodał oskarżyciel. Jak zaznaczył, nie ma danych, by na terenie Polski przygotowywał T. konkretne działania. Oskarżyciel nie chciał mówić o dowodach. Zaznaczył, że wcześniej musi je przedstawić przed sądem. Po tym, jak Leks odczytał akt oskarżenia, sąd rozpoczął odbieranie wyjaśnień od Marokańczyka. Oskarżony oświadczył, że nie przyznaje się do udziału w zorganizowanym związku przestępczym o charakterze zbrojnym – międzynarodowej organizacji terrorystycznej określanej jako Państwo Islamskie (ISIS). Nie kwestionuje natomiast pozostałych zarzutów, dotyczących posiadania i przewożenia narkotyków oraz wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w dokumentach, które umożliwiały mu poruszanie się po Europie. Oskarżony na razie nie zdecydował się składać przed sądem szerszych wyjaśnień, nie odpowiadał na pytanie sądu i stron. Sędzia Magdalena Jagiełło odczytuje protokoły z jego przesłuchań w trakcie śledztwa, do których ma się później odnieść. Rozprawa odbywa się z udziałem tłumacza z języka arabskiego. W odczytywanych wyjaśnieniach ze śledztwa T. mówił m.in. że ISIS zna tylko z telewizji i relacji prasowych. Podkreślił, że jest to organizacja znienawidzona w Europie, także przez mieszkających w Europie muzułmanów. Mówił, że z Maroka wyjechał dlatego, że chciał poprawić życie swoje i rodziny. Odniósł się także do śladów, wykrytych na jego odzieży – oświadczył, że nie pochodzą od materiałów wybuchowych, ale przypuszczalnie od pochodni, którą zapalił jego przyjaciel. Prok. Leks wyjaśnił dziennikarzom, że po zatrzymaniu T. był badany pod kątem obecności mikrośladów. « W wyniku tego badania stwierdziły, że mógł mieć takie ślady na ubraniu, jednakże szczegółowe badania fizykochemiczne nie potwierdziły tego, w związku z tym oskarżenie o ogóle tego nie obejmuje » – wyjaśnił oskarżyciel. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez katowicką delegaturę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak wynika z ustaleń postępowania, Mourad T. działał w ISIS od grudnia 2014 r. do września 2016 r. W tym czasie często zmieniał miejsce pobytu – był m.in. w Katowicach, Rudzie Śląskiej, a także na terenie Austrii, Grecji, Węgier, Serbii oraz Turcji. Podróżując po Europie posługiwał się fałszywymi danymi. Np. w Serbii podał, że jest Syryjczykiem, urodził się w miejscowości Halab, nazywa się Mourad Sultan, a jego data urodzenia to 11 listopada 1995 roku. W rzeczywistości urodził się on 22 stycznia 1990 roku w Casablance.