Amerykański Sąd Przysięgłych (Grand Jury) oskarżył 12 oficerów rosyjskiego wywiadu o ingerowanie w wybory prezydenta USA. Stawia to Władimira Putina przed jego spotkaniem z Donaldem Trumpem w trudnej sytuacji.
Amerykański Sąd Przysięgłych (Grand Jury) oskarżył 12 oficerów rosyjskiego wywiadu o ingerowanie w wybory w USA.
Ogłosił to w piątek Departament Sprawiedliwości. W dokumencie wymienia się z nazwiska funkcjonariuszy Głównego Zarządu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (dawniej GRU), czyli agentów wywiadu wojskowego. Tajna jednostka 26165
Pracę hakerów w randze od porucznika do pułkownika koordynowano z dowodzonej przez Wiktora Netykszo (jeden z oskarżonych) tajnej jednostki nr 26165 w gmachu przy moskiewskim prospekcie Komsomolskim 20, w którym w czasach ZSRR znajdowała się służba deszyfracji GRU.
Zdaniem sądu i prokuratora specjalnego Roberta Muellera, który przygotował akt oskarżenia, oficerowie ci, wspomagani przez ściśle tajną jednostkę nr 74455 (o niej niewiele nie wiadomo, poza tym, że jest ulokowana w zwanym „Wieżą” gmachu przy ul. Kirowa 22 w podmoskiewskich Chimkach), przypuszczając ataki phishingowe (podszywali się pod inne osoby lub instytucje), wyłudzili dostęp do 300 komputerów związanych z kampanią Hillary Clinton, kandydatki Demokratów.
