W wieku 101 lat zmarł żołnierz Armii Krajowej, prezes Związku Powstańców Warszawskich, członek grupy inicjatywnej Muzeum Powstania Warszawskiego, gen. Zbigniew Ścibor-Rylski ps. Motyl, kawaler Krzyża Wojennego Virtuti Militari i Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą « Polonia Restituta ».
Informację o śmierci generała potwierdził PAP Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego (MPW).
« Nasz mądry, dobry i odważny Motyl odfrunął do Pana. Generał Ścibor-Rylski nie żyje. Serce pęka. Cześć jego pamięci » – napisała na swojej stronie prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Zbigniew Dionizy Ścibor-Rylski ps. Motyl, Stanisław urodził się 10 marca 1917 r. w Browkach w obwodzie żytomierskim (obecnie Ukraina) w rodzinie szlacheckiej herbu Ostoja. Był żołnierzem Samodzielnej Grupy Operacyjnej « Polesie » gen. Franciszka Kleeberga, Armii Krajowej, uczestnikiem Powstania Warszawskiego.
« Podczas powstania 1944 r. byłem w Zgrupowaniu Radosław, w Czata 49 – batalionie pod dowództwem Cichociemnego, majora Witolda Tadeusza Runge. Byłem porucznikiem, potem zostałem awansowany do stopnia kapitana, dowódcą kompanii w Zgrupowaniu Radosław, Czata 49. Miałem pseudonim Motyl, który był nadany przez Komendę Główną, kiedy wyjeżdżałem w czerwcu 1943 roku na Wołyń, aby tam typować miejsca przyszłych zrzutów – mówił o swoich powstańczych losach w wywiadzie dla MPW.
Rewolta październikowa skłoniła jego najbliższych do przeniesienia się z rodzinnych dóbr najpierw do Białej Cerkwi, a później do Kijowa. Podczas wojny polsko-bolszewickiej Ścibor-Rylscy przeprowadzili się na Lubelszczyznę, gdzie ostatecznie osiedli w Zwierzyńcu koło Zamościa. W 1931 r. po długiej chorobie zmarł ojciec Ścibora-Rylskiego, Oskar.
Młody Ścibor-Rylski kształcił się najpierw pod okiem domowych nauczycieli, potem w Realnym Gimnazjum Męskim im. Jana Zamoyskiego w Zamościu i w Gimnazjum im. Sułkowskich w Rydzynie koło Leszna. W 1935 r. rodzina zamieszkała w Kaliszu. W tamtejszym Państwowym Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki Ścibor-Rylski dwa lata później zdał maturę. Później ukończył kurs szybowcowy w Ustianowej i rozpoczął edukację w Szkole Podchorążych Lotnictwa w grupie technicznej w Warszawie, gdzie szkolił się m.in. w obsłudze samolotów PZL.37 Łoś, PZL.23 Karaś i myśliwca PZL P-7.
Naukę skończył tuż przed wybuchem II wojny, jako sierżant podchorąży, specjalizujący się w mechanice silników i przyrządów lotniczych. Edukację miał kontynuować w 1. Pułku Lotniczym na stołecznym Okęciu, plany te jednak przekreśliła wojna. 6 września jego formacja wyjechała ze stolicy zmierzając na wschód. Później dołączył do Samodzielnej Grupy Operacyjnej « Polesie » dowodzonej przez gen. Franciszka Kleeberga wraz z którą walczył i kapitulował w ostatniej bitwie kampanii wrześniowej pod Kockiem.
Próbował przedostać się do Rumunii, jednak trafił do niemieckiej niewoli, gdzie skierowano go m.in. do pracy w cegielni. Udało mu się uciec i przedrzeć do Warszawy, gdzie wstąpił do konspiracji, w której m.in. brał udział w wytyczaniu miejsc zrzutów Cichociemnych. Oficjalnie był zatrudniony w Przemysłowo-Handlowych Zakładach Chemicznych. W latach 1941–43 walczył w partyzantce na Kowelszczyźnie, dokąd został oddelegowany przez przełożonych.
Od początku 1944 r. jako dowódcza kompanii w 27. Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej przeszedł z nią cały szlak bojowy i dotarł na Lubelszczyznę. Pod koniec lipca został wysłany do Warszawy dla uzgodnienia zrzutu broni dla oddziału i został w mieście w dyspozycji władz AK. Po wybuchu powstania walczył w Zgrupowaniu « Radosław » w batalionie « Czata 49 », z którym przeszedł cały szlak bojowy, biorąc udział w walkach na Woli, w Śródmieściu i na Mokotowie. Za męstwo odznaczony Krzyżem Walecznych i Krzyżem Virtuti Militari.
Popierając wniosek o nadanie mu drugiego z odznaczeń płk Jan Mazurkiewicz « Radosław » napisał: « Wybitny oficer. Wyposażony w dużą inicjatywę, inteligentny, niezwykle ofiarny i odważny. Posiada intuicję bojową. Przeprowadzał samodzielnie udane akcje wypadowe, nocne na Stawki i na Fort Traugutta. Pełen inicjatywy, ofiarny, zdolny Dca komp. ».
Po kapitulacji powstania Ścibor-Rylski w cywilnym ubraniu wyszedł z Warszawy wraz z mieszkańcami. Trafił do obozu przejściowego w Pruszkowie, potem przedostał się do Łowicza, planując kontynuowanie działalności konspiracyjnej. Tam zastał go koniec wojny. Podjął wówczas decyzję o odejściu z konspiracji, o czym zameldował płk Mazurkiewiczowi i przeniósł się do Poznania, gdzie znalazł pracę w Biurze Samochodów Remontowanych Motozbyt.
W 1946 r. poznał Zofię, okupacyjną kurierkę AK, wdowę po cichociemnym Janie Kochańskim. Pobrali się w 1948 r. Osiem lat później Ścibor-Rylski objął posadę inspektora technicznego w Zjednoczonych Zespołach Gospodarczych INCO, gdzie pracował do emerytury, na którą przeszedł w 1977 r. Wcześniej, w 1963 r. rodzina przeprowadziła się do Warszawy.
W 1984 r. został jednym z członków Obywatelskiego Komitetu Obchodów 40. Rocznicy Powstania Warszawskiego, należał także do grupy inicjatywnej utworzenia Muzeum Powstania Warszawskiego. Później był w składzie Rady Honorowej Budowy Muzeum. W 1990 r. został prezesem Związku Powstańców Warszawskich. Był także sekretarzem Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. W 2005 r. otrzymał awans na stopień generała brygady.
Stały uczestnik obchodów rocznic wybuchu Powstania Warszawskiego, często podkreślał, że « w Warszawie walczono nie tylko o Warszawę, lecz o Polskę ». « Powstanie Warszawskie było konsekwencją tego wielkiego boju narodu polskiego o narodową godność, o należne miejsce wśród wolnych narodów świata, o prawo do życia według własnych norm moralnych i obyczajowych » – mówił. Podkreślał także radość, że « etos i ideały powstańców, które ich prowadziły do walki, przejęła kilkadziesiąt lat później Solidarność, która pokojowym sposobem uzyskała wolność ».
Z satysfakcją odnosił się również do istnienia Muzeum Powstania Warszawskiego, które « długo jeszcze po nas będzie trwać, uczyć, przekazywać następnym pokoleniom to, co było, jest i będzie najdroższe (…) oby nigdy wolność zdobywana przez nas nie była liczona krzyżami ».
W 2016 r. prokurator pionu lustracyjnego IPN Piotr Dąbrowski wniósł o lustrację Ścibora-Rylskiego jako członka Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. Pion lustracyjny IPN zarzucił mu, że w oświadczeniu lustracyjnym z 2007 r. zataił związki ze służbami PRL.
Jak podawała « Gazeta Wyborcza », według IPN Ścibor-Rylski był tajnym współpracownikiem poznańskiego UB jako TW « Zdzisławski » w latach 1947-64, a potem, po przeprowadzce do Warszawy, miał podjąć współpracę z wywiadem, którą kontynuował do 1981 r. Zdaniem « GW » zachowała się jego teczka personalna i teczka pracy, 34 ręcznie pisane przez niego meldunki oraz kilkadziesiąt raportów ze spotkań z oficerem prowadzącym.
« Z dokumentów UB wynika, że został zmuszony do współpracy na podstawie materiałów kompromitujących. Był początkowo wykorzystywany do rozpracowywania środowiska polonijnego w USA i osób przyjeżdżających na Międzynarodowe Targi Poznańskie » – pisała « GW ».