5 października do Trybunału Konstytucyjnego wpłynęło zapytanie Prokuratora Generalnego, dotyczące zgodności art. 267 Traktatu o Funkcjonowaniu UE z polską konst
Jak ustalił Onet, Zbigniew Ziobro rozszerzył swój wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Z pisma, które do TK dotarło dwa tygodnie temu, wynika, że Ziobro chce, by Trybunał zbadał, czy sądy krajowe mają prawo zadawać pytania prejudycjalne do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Pytanie dotyczy art. 267 Traktatu o Funkcjonowaniu UE. Przepis pozwala na to, by to najwyższy sąd Unii rozstrzygnął, czy prawo krajowe zgodne jest z prawem unijnym. Gdyby Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 267 Traktatu o Funkcjonowaniu UE jest niezgodny z polską konstytucją, okazałoby się, że dla Polski prawo unijne nie jest już nadrzędne. A na tę nadrzędność zgodziliśmy się dobrowolnie, wstępując do UE. Takie orzeczenie TK oznaczałoby jedno – że Polska zrobiła pierwszy, ogromny krok na drodze do opuszczenia Unii Europejskiej. Wczoraj wieczorem w sprawie stanowisko zajął Dariusz Mazur, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Themis. – Wygląda na to, że nasz TK ma zdecydować, że Polska częściowo wypisuje się spod jurysdykcji prawa UE i łamie Traktat o Funkcjonowaniu UE – ocenił Mazur w rozmowie z TVN24. – We wszystkich państwach UE sądownictwo musi spełniać wysoko postawione kryteria – podkreślił. – A to wszystko oznacza, że minister Zbigniew Ziobro nie zgadza się na obecność Polski w UE. Ziobro stwierdził, że my nie zgadzamy się na pewne kryteria i koniec – mówił dalej Dariusz Mazur.