Jak tak dalej pójdzie, w księgarniach będą tylko książki kucharskie i religijne – ostrzegają Kuwejtczycy. W konserwatywnym emiracie powstaje lista ksiąg zakazanych
– Niestety nie ma syrenek w hidżabach – zżyma się Szamajel asz-Szarik, kuwejcka aktywistka broniąca praw kobiet. – A jednak ludzie, którzy nami rządzą, uznali, że strój Ariel jest rozpustny. To zwyczajnie upokarzające – przekonuje w rozmowie z „New York Timesem”. Ze strachu przed konserwatystami
Rudowłosa syrenka z kultowej bajki Disneya ma wyjątkowo zgrabną figurę, a przez większą część filmu paraduje w skąpej górze od bikini. Kuwejccy decydenci zdecydowali, że jej strój odsłania zbyt wiele, i właśnie wycofali książkową wersję bajki z miejscowych księgarń.
Ariel to żaden wyjątek: w kraju, który organizuje trzecie (po Kairze i Bejrucie) największe targi książki w świecie arabskim, na czarnej liście są już tysiące książek, a niedawno znalazł się na niej „Grek Zorba” Nikosa Kazandzakisa i album ze zdjęciami nagich antycznych posągów, w tym słynnego Dawida Michała Anioła. Lista stale się wydłuża – miesiąc temu rząd przyznał, że tylko w ciągu ostatnich pięciu lat trafiło na nią 4,4 tys. książek.
