Home Polish Polish — mix Podpułkownik „Sokole Oko”

Podpułkownik „Sokole Oko”

229
0
SHARE

To najlepsza komedia wojenna wszech czasów – mówi o serialu „M. A. S. H” ppłk w st. spocz. Włodzimierz Łuczyński, były wojskowy lekarz z Łodzi. W gabinecie ma kolekcję militariów związanych z filmem, który w humorystyczny sposób pokazuje służbę medyków…
Przed wejściem do gabinetu stoi armata przeciwlotnicza 37 mm, amerykańska skrzynka na listy i napis „Ortopedyczne Centrum Leczenia Fizykalnego M. A. S. H”. Za drzwiami skrzynki na amunicję, repliki broni. Wchodzących wita „Radar”, czyli siedzący przy radiostacji manekin wzorowany na postaci kaprala Waltera „Radara” O’Reilly, łącznościowca z popularnego amerykańskiego serialu komediowego „M. A. S. H” (Mobile Army Surgical Hospital). – To nasz oficer dyżurny. Odruchowo wita się z nim dziewięciu na dziesięciu pacjentów – śmieje się ppłk Włodzimierz Łuczyński, były lekarz wojskowy, miłośnik militariów i właściciel Centrum. W 1969 roku, gdy Łuczyński decydował o swojej przyszłości, wybrał armię i studia na Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Było to trochę wbrew rodzicom, którzy chcieli, żeby został – jak oni – nauczycielem. – Ja jednak wolałem zawód wojskowego lekarza, który był dla mnie synonimem największego stopnia profesjonalizmu – wspomina. Dodaje, że częściowo udało mu się spełnić marzenia rodziców, ponieważ po studiach związał się z WAM jako nauczyciel akademicki. Na Akademii pracował niemal 30 lat, później otworzył prywatny gabinet, w którym chciał zachować wojskową atmosferę. Głównym motywem wystroju są przedmioty nawiązujące do serialu „M. A. S. H”. Dlaczego? Zdaniem Włodzimierza Łuczyńskiego to najlepsza komedia wojenna wszech czasów. – Uwielbiam ten film. M. A. S. H w sposób zabawny, ciekawy i wbrew pozorom dość realistyczny opowiada o pracy wojskowych lekarzy w wojskowym szpitalu polowym podczas wojny w Korei w latach 50-tych – ocenia lekarz. Pokazany w serialu specyficzny czarny humor i dystans bohaterów do siebie i innych to – jak przekonuje podpułkownik – dobry sposób, aby poradzić sobie psychicznie podczas tak ciężkiej służby. – Bez tego trudno byłoby im wytrzymać – dodaje. Z okresu wojny koreańskiej ppłk Łuczyński ma w zbiorach m.in. wojskową radiostację, plakaty rekrutacyjne amerykańskiej armii, szafkę medyczną ściągniętą z bazy USA w Niemczech, amerykański zestaw pierwszej pomocy oraz pełny strój „Radara” – od czapki po skarpetki. Do tego w gabinecie znajdziemy kolekcję związaną z pracą lekarza wojskowego: naftowe lampy z polowego punku sanitarnego, sterylizatory, piłkę do cięcia kości, urządzenie do amputacji, szklane strzykawki. – Prawie wszystkie przedmioty uratowałem przed zniszczeniem – mówi oficer.

Continue reading...