Wybuch taksówki przed szpitalem w Liverpoolu nie był wypadkiem. To miał być atak terrorystyczny. Na szczęście został udaremniony przez kierowcę taksówki, który zorientował się, co chce zrobić jego pasażer
Wybuch taksówki przed szpitalem w Liverpoolu nie był wypadkiem. To miał być atak terrorystyczny. Na szczęście został udaremniony przez kierowcę taksówki, który zorientował się, co chce zrobić jego pasażer i zamknął go w aucie. Eksplozja przed Liverpool Women’s Hospital nastąpiła o godz.10:59, czyli tuż przed dwoma minutami ciszy, którymi w całej Wielkiej Brytanii oddawano cześć poległym żołnierzom z okazji obchodzonej tego dnia Niedzieli Pamięci. W wyniku eksplozji zginął pasażer taksówki. Kierowca, który wybiegł z samochodu, tuż przed eksplozją, trafił do szpitala z niewielkimi obrażeniami.