Home Polish Polish — mix Dzień Niepodległości Ukrainy. "Dziś wyślemy Rosjanom 'kwiaty' dużego kalibru"

Dzień Niepodległości Ukrainy. "Dziś wyślemy Rosjanom 'kwiaty' dużego kalibru"

132
0
SHARE

– Dzisiaj pogratuluję moim braciom, przytulimy się, wypijemy herbatę i zabierzemy się do pracy: wyślemy Rosjanom ‘kwiaty’ dużego kalibru – mówi Dmytro Wołoszyn, kapelan wojskowy. To tylko jedna z historii osób, które za pośrednictwem Gazeta.pl i Ukrayina.pl składają życzenia z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy.
Dziennikarze portalu Ukrayina.pl porozmawiali z wyjątkowymi osobami, które z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy składają życzenia dla swojego kraju. 
REKLAMA

Dmytro Wołoszyn w 2015 roku zgodził się dobrowolnie zostać kapelanem. – Teraz jestem na wschodzie Ukrainy. Wiesz, tu jest bardzo pięknie! Wąwozy są piękne, stepy są niesamowite! Kocham Donbas. To jest nasza ziemia. Dlaczego niepodległość Ukrainy jest dla mnie ważna? Dlaczego o to walczę? A kim będę, jeśli nie zadbam o swój kraj? Urodziłem się tutaj! I muszę się upewnić, że mój kraj jest wolny – mówi.
– Dzisiaj pogratuluję moim braciom, przytulimy się, wypijemy herbatę i zabierzemy się do pracy: wyślemy Rosjanom “kwiaty” dużego kalibru – działo zadziała – zapewnia.
 Lesya Hrynyshena-Nidzelska w czasie okupacji Irpienia upiekła 500 bochenków chleba pod ostrzałem i rozdała je ludziom za darmo. – Dzisiaj 24 sierpnia pracuję. Z wielką mocą Boga i miłością do Ukrainy upiekę pachnący chleb dla mieszkańców Irpienia. Odbudowuje się nasze miasto, które przetrwało piekło okupacji. Jeszcze trochę i Ukraina znów zakwitnie. Życzę wszystkim Ukraińcom wiary w przyszłość. Jesteśmy niezłomnym narodem – mówi. 
Lesya Hrynyshena-Nidzelska (44 lata), w czasie okupacji Irpienia upiekła 500 bochenków chleba pod ostrzałem i rozdała je ludziom za darmo. Archiwum prywatne

– Moja Ukraina jest wolna i niezależna. I chcę, żeby zawsze taka była. Moja mama mówi mi, jak silne są nasze siły zbrojne! To prawdziwe cyborgi! I podziwiam ich! Moja mama i ja serdecznie gratulujemy wszystkim Ukraińcom z okazji Dnia Niepodległości, niezależnie od tego, gdzie teraz jesteś. Życzymy spokojnego nieba i spokojnych nocy! Niech będzie życie bez wojny. Jesteśmy silni! – mówi 5-letnia Weronika Rogozina z Mikołajowa. Dziewczynka wraz z mamą robi patriotyczne bransoletki dla żołnierzy, a także dostarcza domowe smakołyki na barykady.
Weronika Rogozina (5 lat) – Mikołajów. Wolontariuszka, która robi patriotyczne bransoletki dla żołnierzy, rysunki, dostarcza domowe smakołyki na barykady z matką: Archiwum prywatne/Ukrayina.pl
W marcu rodzina 11-letniego Maksyma Hayduczenko została zmuszona do ucieczki z rodzinnego Pokrowska. Droga do Czerniowiec zajęła im ponad cztery dni. – Tutaj zdecydowałem, że powinienem pomóc naszej armii. Zamieściłem ogłoszenia w okolicy, że mógłbym wykonać dowolne prace domowe za niewielką opłatą. W ten sposób zebrałem pieniądze na ponad 20 kamizelek kuloodpornych, termowizory, noktowizor, ubrania, lekarstwa, a nawet udało mu się zebrać pieniądze na operację żołnierza, który stracił nogę w walce. Jestem dumny, że jestem Ukraińcem. A dzisiaj, w Święto Niepodległości, chcę podziękować wojsku za ochronę mojej rodziny i całej Ukrainy – mówi chłopiec.
Maksym Hayduczenko (11 lat) – Pokrovsk, obwód doniecki. Dziś mieszka w Czerniowcach. Wolontariusz, który zbiera pieniądze na pomoc wojsku z własnej pracy m.in. wyprowadza psy i dostarcza wodę. Ukrayina.pl/Archiwum prywatne

Zobacz wideo Jak przebiega rosyjska ofensywa na Ukrainę? Pokazujemy animację od początku wojny do Dnia Niepodległości Ukrainy

Mykoła Szewczuk z Nowodnistrowska w obwodzie czerniowieckim przekazał 100 000 hrywien i 10 000 dolarów na wsparcie Sił Zbrojnych. Były to jego wszystkie oszczędności z emerytury.
– Wiele osób pytało mnie, dlaczego oddałem swoje oszczędności finansowe wojsku, a nie własnym dzieciom. Tłumaczę: trzeba ratować państwo! Bo jeśli mamy niepodległe, wolne państwo, to będziemy mieli wszystko! Dlatego dziś, w Święto Niepodległości, chcę prosić wszystkich o jeszcze większe wsparcie wojska, o jeszcze większą pomoc – kto może! Nawet poszedłbym na wojnę, gdyby pozwalało mi na to zdrowie. Ale mamy to, co mamy. Wiem, że tam na froncie są silni chłopcy i dziewczęta, jest ktoś, kto broni Ukrainy. Na pewno wygramy – zaznacza emeryt.
Mykoła Szewczuk (82 lata) – Nowodnistrowsk, obwód czerniowiecki. Emeryt przekazał 100 000 hrywien i 10 000 dolarów na wsparcie Sił Zbrojnych. Były to jego wszystkie oszczędności z emerytury. Zdjęcie z archiwum Natalii Tsymbalyuk
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Życzenia dla Ukrainy płyną także z frontu. Jurij Nakonecznyj razem z synem poszedł na wojnę. Syn zmarł. – W 1991 roku z zachwytem i uniesieniem spotkałem się z niepodległością Ukrainy. Byłem wtedy dzieckiem, uczącym się w 10 klasie. W tym roku świętuję ten Dzień z bronią w ręku – bronię tego, z czego tak się cieszyłem 31 lat temu. Tylko niezależna, silna Ukraina ma szansę na życie. Płacimy najwyższą cenę za naszą wolność — tracimy bliskich.

Continue reading...