Home Polish Polish — mix Katar, 30 mln zł premii (której ma nie być) i drybling Morawieckiego

Katar, 30 mln zł premii (której ma nie być) i drybling Morawieckiego

110
0
SHARE

Będzie olbrzymia premia czy nie będzie? A jak będzie, to dostaną ją futboliści czy może pójdzie na trenowanie dzieci? Tymi pytaniami żyje od poniedziałku piłkarska Polska. I nie tylko piłkarska.
Wszystko za sprawą publikacji Wirtualnej Polski, która ogłosiła w poniedziałek: „Przed MŚ premier Mateusz Morawiecki obiecał kadrze, że w przypadku wyjścia z grupy zostanie ona nagrodzona premią wynoszącą co najmniej 30 mln zł. Informację potwierdziliśmy w trzech niezależnych źródłach”. Według dziennikarzy portalu „szef rządu spotkał się z piłkarzami tuż przed ich wyjazdem na mistrzostwa. Podczas rozmowy z jego ust padła obietnica, że jeśli reprezentacja wyjdzie z grupy, otrzyma premię w wysokości co najmniej 30 mln zł. Pieniądze najprawdopodobniej mają trafić nie do PZPN, a bezpośrednio do członków drużyny, tj. piłkarzy, selekcjonera i całego sztabu”.
I wybuchła burza. Wszak kraj pogrążył się właśnie w inflacji, obywatele stoją w obliczu wysokich rachunków i mroźnej zimy, tuż za granicą trwa wojna, niewykluczony jest powrót pandemii, służba zdrowia tkwi w zapaści… o innych możliwych plagach nie wspominając. Ani o tym, że styl gry „chłopców Czesława Michniewicza” w Katarze nie był imponujący. Owo „wyjście z grupy”, które rządowa propaganda przedstawia jako historyczne, było raczej wynikiem detali regulaminowych niż mocarnej kondycji, precyzji podań czy zjawiskowego taktycznego geniuszu selekcjonera.
Czytaj też: Futból. Nasi w Katarze grają jak zawsze: kontratakiem
Niewykluczone wcale, że w luźnej atmosferze podczas wspólnego posiłku premiera z piłkarzami i sztabem kadry padły jakieś słowa i jakaś kwota. W tym miejscu warto jednak przypomnieć, że obecny szef rządu RP słynie tyleż z krasomówstwa, co – by tak rzec – ze swawoli. Dość przypomnieć, że już w pierwszym roku premierostwa Morawiecki aż dwukrotnie musiał postanowieniem sądu publicznie przyznać się do podania „nieprawdziwych informacji”.
W obu przypadkach poszło o wystąpienia w trakcie trwającej kampanii. Najpierw w czasie wiecu komitetu wyborczego PiS w Świebodzinie z właściwą sobie swadą perorował: „Pamiętacie, jak nasi poprzednicy mówili, że budujemy nie politykę, tylko drogi i mosty? Nie było ani dróg, ani mostów”.

Continue reading...