Głowica rosyjskiej rakiety, która spadła pod Bydgoszczą, została odnaleziona. Jak przekazał szef kancelarii prezydenta Paweł Szrot, była pusta, nie zawierała ładunku wybuchowego. – Wystrzelenie tej rakiety
Głowica rosyjskiej rakiety, która spadła pod Bydgoszczą, została odnaleziona. Jak przekazał szef kancelarii prezydenta Paweł Szrot, była pusta, nie zawierała ładunku wybuchowego. – Wystrzelenie tej rakiety nie miało na celu zniszczenia czegokolwiek, chodziło o zmylenie obrony przeciwlotniczej – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską były dowódca jednostki specjalnej GROM gen. Roman Polko.
Paweł Szrot w rozmowie z RMF FM zdradził, że odnaleziono głowicę rakiety, która spadła pod Bydgoszczą. – Jest szczególna, bo jest zbudowana z betonu – podkreślił. Dodał, że nie było w niej ładunku wybuchowego.
Generał Roman Polko wskazuje, że rakieta najprawdopodobniej miała być wabikiem dla ukraińskiej obrony. – Myślę, że wystrzelenie tej rakiety nie miało na celu zniszczenie czegokolwiek, chodziło o to, by dołożyć problemów obronie powietrznej. Tak samo używają dronów. Nie ma tylu systemów Patriot, by skutecznie przeciwdziałać takim zmasowanym atakom – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
– Te przestarzałe rakiety wystrzeliwuje się po to, żeby wprowadzić jak najwięcej zamieszania, by w tłumie tych pustych pocisków te uzbrojone w głowice bojowe miały łatwiejszą drogę do celu – podkreśla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były dowódca jednostki specjalnej GROM nie wyklucza jednak, że rakieta została wystrzelona w kierunku Polski celowo – w ramach testu.