Minister Czesław Siekierski jest zdania, że dopóki rolnicy protestowali sami, „było spokojnie”. – Kiedy pojawili się wspomagacze, protest nabrał zupełnie innego charakteru – powiedział minister rolnictwa.
W trakcie środowego protestu rolników (w którym uczestniczyli także m.in. leśnicy i myśliwi) doszło do starć z policją. Najgoręcej było pod Sejmem i Kancelarią Premiera, gdzie policjanci użyli gazu łzawiącego po tym, jak część manifestantów zaczęło rzucać kostką brukową, odpalać race i szarpać się z policjantami. Wydarzenia te skomentował minister rolnictwa Czesław Siekierski.
– Dopóki byli sami rolnicy ten protest przebiegał w atmosferze spokoju, ale kiedy pojawili się wspomagacze, protest nabrał zupełnie innego charakteru – stwierdził.
Jego zdaniem doszło do „upolitycznieniu protestów”. – Na początku protestów rolników one przebiegały w bardzo odpowiedzialny sposób i myślę, że za te zamieszania nie można obciążać rolników. Rolnicy zachowywali się w sposób godny. Byłem świadkiem, kiedy spotkałem na ulicy obok ministerstwa grupy rolników, którzy mówili: my się odłączamy od tego protestu, bo nie chcemy go firmować, bo ten protest nie jest w naszym interesie – mówił Siekierski.
Przypomniał, że reprezentowana przez niego partia jest przeciwna Zielonemu Ładowi.