Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z dziennikarzem skomentował sprawę sędziego Tomasza Szmydta, który chce ubiegać się o azyl na Białorusi. – Sprawa wymaga natychmiastowego wyjaśnienia – podkreślił szef MON.
Sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt zwrócił się władz białoruskich z prośbą o azyl polityczny. Poprosił także o status uchodźcy politycznego, jednak zaznaczył, że na razie jest to „wniosek nieoficjalny“. O swojej decyzji poinformował w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Mińsku. – Dlaczego do państwa przyjechałem? Jeśli chodzi o sytuację w moim kraju – jest to wyraz protestu przeciwko temu, jak jest prowadzona polityka Polski wobec Białorusi i wobec Rosji – stwierdził Szmydt. I dodał: – Chciałbym pokazać mieszkańcom krajów europejskich Białoruś tak, jak ją widzę jako obcokrajowiec. To bardzo przyjazny kraj. (…) Tu chciałbym odpocząć.
REKLAMA
Zobacz wideo Krzysztof Kwiatkowski: Bądźmy jak najdalej od ruskiego miru
Polski sędzia chce ubiegać się o azyl na Białorusi. Kosiniak-Kamysz: Sprawa wymaga wyjaśnienia
Do sytuacji odwołał się wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. – Jeśli ktoś wybiera Białoruś, to znaczy, że w jakimś interesie działał przez lata w Polsce, w czyim imieniu? – powiedział polityk cytowany przez Polską Agencję Prasową. Szef MON stwierdził, że wybieranie się na Białoruś sprawia, że wcześniejsza aktywność danej osoby „daje wiele do myślenia“. Jak podkreślił, „sprawa wymaga natychmiastowego wyjaśnienia“.
Wcześniej sprawę skomentował między innymi także minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. – To szokująca informacja – powiedział szef resortu podczas briefingu prasowego. – Nie potrafię tego skomentować, ale zdaje się, że to był ktoś zaangażowany w nagonki polityczne za poprzedniej kadencji. Sprawa absolutnie bulwersująca. Jestem w szoku, powiem szczerze – ocenił Sikorski i dodał, że „poprzednio mieliśmy już zdrajcę“.
