Polska Grupa Górnicza poinformowała o śmierci dwóch górników po wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła. Jednego z pracowników kopalni udało się przetransportować na powierzchnię. Trwają poszukiwania ostatniej osoby.
Około godziny 3:30 w nocy z poniedziałku na wtorek doszło do tąpnięcia w kopalni węgla kamiennego Mysłowice-Wesoła. Do zdarzenia doszło na głębokości 870 metrów. W tym czasie w obszarze objętym zagrożeniem znajdowało się 15 górników. 11 osób zostało wycofanych. Pod ziemią jednak nadal pozostały cztery osoby.
REKLAMA
Zobacz wideo Seria tragicznych pożarów w Polsce. “To bardzo dziwna sytuacja”
Wstrząs w kopalni w Mysłowicach. Nie żyje dwóch górników. Trwa akcja ratownicza
Do jednego z poszkodowanych w zdarzeniu ekipa ratownicza zdołała dotrzeć przed godziną 8:00. Mężczyznę przetransportowano na powierzchnię. Kilka godzin później około 10:30 natrafiono na ciała dwóch górników. Według informacji przekazanych przez przedstawiciela PGG jedna z ofiar miała 35 lat, druga powyżej 40. Obaj pracownicy byli doświadczeni. Ich staż pracy wynosił od 16 do 20 lat. Nadal nieznany jest los ostatniego górnika.
– Prowadzona była akcja ratownicza, która zmierzała do dotarcia do czterech pracowników, z którymi nie mieliśmy kontaktu. Na chwilę obecną udało się dotrzeć i wytransportować trzech pracowników. Niestety w przypadku dwóch pracowników lekarz stwierdził zgon. W chwili obecnej prowadzone są dla dalsze prace ratownicza. Podejmowane są próby zlokalizowania i dotarcia do czwartego pracownika. Na chwilę obecną nie ma z nim kontaktu. Ratownicy stosują sprzęt lokalizacyjny, żeby precyzyjnie stwierdzić, w którym miejscu tego wyrobiska ten pracownik się znajduje – powiedział podczas konferencji prasowej Rajmund Horst, wiceprezes ds.