Według pierwszych wyników exit poll w najważniejszym głosowaniu do Bundestagu od zakończenia II wojny światowej triumfowali chadecy pod wodzą Friedricha Merza. W kontekście rozmów koalicyjnych niepokoją słabe rezultaty SPD i Zielonych.
Głosowanie, które rozpoczęło się o 8:00, oficjalnie zostało zakończone o 18:00 – chwilę później opublikowano pierwsze projekcje poparcia dla partii politycznych. Według informacji podanych przez redakcję „Deutsche Welle” na pierwszym miejscu, zgodnie z przedwyborczymi sondażami, uplasowała się chadecka formacja CDU/CSU. Głosowało na nią 29 proc. spośród 58 mln Niemców posiadających czynne prawa wyborcze. Na drugim miejscu, z 19,5 proc. poparcia, uplasowała się Alternatywa dla Niemiec (AfD), powstałe w 2013 r. antyunijne, antyimigranckie i prorosyjskie ugrupowanie kierowane przez Alice Weidel. AfD jest wiodącą siłą polityczną zwłaszcza we wschodnich Niemczech, na terenach byłego NRD – w niektórych okręgach na tym obszarze sondażowe poparcie dla tej partii zbliżało się nawet do 30 proc.
Czytaj także: Jak Alice Weidel została pupilką Chin. Niemcy mają z AfD coraz większy kłopot
Dalsze miejsca zajęły partie wchodzące w skład tzw. koalicji świateł drogowych, rządzącej Niemcami w minionej kadencji. Trzeci w wyborach byli Socjaldemokraci z SPD (16,5 proc.), a na czwartym miejscu uplasowali się Zieloni (13,5 proc.). Relatywnie wysoki wynik zanotowała także partia skrajnej lewicy: Die Linke (8,5). Niespodzianką, przynajmniej w exit poll, jest to, że poza parlamentem ostatecznie znajdzie się Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW, 4,7 proc.). To inna radykalnie lewicowa, choć również antyukraińska i eurosceptyczna partia, której sondaże przedwyborcze dawały nawet 6–7 proc. poparcia.
Całkowicie pod progiem 5 proc. znaleźli się liberałowie z FPD, których słaby rezultat i brak obecności w kolejnym parlamencie jest wynikiem kurczącego się niemieckiego centrum, ogólnego kryzysu partii głównego nurtu oraz coraz gorszej kondycji niemieckiej gospodarki. Tu jednak wiele może się jednak zmienić do wieczora, bo centrowe ugrupowanie znajduje się według wstępnych projekcji zaledwie 0,1 pkt proc. poniżej progu. Wysoka była frekwencja, która już o godz. 14:00 wynosiła 52 proc., czyli o 15,5 pkt proc. więcej niż cztery lata wcześniej. Ostatecznie dane na temat tego, ilu uprawnionych do głosowania Niemców udało się do lokali wyborczych, poznamy w niedzielę ok. 22:00.
Czytaj także: Kaput? Filary sukcesu szybko kruszeją, jaką drogą pójdzie nasz sąsiad?
Najważniejsze decyzje dotyczące kolejnego rządu zapadną w najbliższych tygodniach. Merz, powszechnie typowany na kolejnego kanclerza, zapowiedział w ubiegłotygodniowej debacie liderów partii, że wyklucza możliwość stworzenia koalicji z dwoma ugrupowaniami: FPD oraz AfD.