NATO nie traktuje rosyjskiej prowokacji z dronami nad Polską jako ataku na sojusz — informuje agencja Reuters, powołując się na swoje źródła w strukturach paktu.
NATO odnosi się do dronów nad Polską
NATO nie traktuje naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony jako aktu agresji — poinformowała agencja Reuters, powołując się na źródła w Sojuszu. Według nich wstępne ustalenia wskazywały, że od sześciu do dziesięciu maszyn mogło celowo wtargnąć nad terytorium Polski. Premier Donald Tusk w Sejmie mówił o 19 naruszeniach terytorium Polski. Z przekazanych informacji wynika, że systemy obrony powietrznej Patriot zarejestrowały obiekty, lecz nie podjęto działań bojowych. W nocnej operacji brały udział polskie F-16, holenderskie F-35, włoskie samoloty wczesnego ostrzegania AWACS oraz maszyny do tankowania w powietrzu, obsługiwane w ramach NATO.
REKLAMA
Prowokacja na szeroką skalę
Premier Donald Tusk podczas nadzwyczajnego posiedzenia rządu poinformował, że część dronów została zestrzelona. — Procedury zadziałały bezbłędnie, a zagrożenie zostało zneutralizowane dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji żołnierzy oraz sojuszników — zaznaczył. Szef rządu podkreślił, że mamy do czynienia prawdopodobnie z dużą prowokacją. Jak zauważył, to pierwszy przypadek, kiedy rosyjskie drony zostały zestrzelone nad terytorium państwa NATO. Według niego partnerzy z Sojuszu podchodzą do sprawy z dużą powagą.