W poniedziałek 17 listopada odbyła się wspólna konferencja prasowa czterech ministrów. Wystąpienie poświęcone było aktom dywersji na kolei.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński, minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, minister sprawiedliwości Waldemar Żurek oraz minister infrastruktury Dariusz Klimczak w poniedziałkowe popołudnie poinformowali opinię publiczną o reakcji służb na ostatnie akty dywersji na kolei.
Marcin Kierwiński raz jeszcze podkreślał, że obecnie mowa jest o dwóch takich sytuacjach, z czego jedną już potwierdzona, a druga uznawana jest za „bardzo prawdopodobny akt dywersji”. Zapewniał, że policja, CBŚP, ABW i straż pożarna od rana zajmowały się najgłośniejszą sprawą ze wsi Mika.
– Ponad wszelką wątpliwość możemy powiedzieć, że doszło do odpalenia ładunku wybuchowego, który uszkodził tory kolejowe – oznajmił szef MSWiA. – Zabezpieczono bardzo obfity materiał dowodowy w tej sprawie, który pozwoli bardzo szybko zweryfikować sprawców tej dywersji. Zabezpieczono nagrania z okolicznych kamer – dodawał.
– Znaleziono liczne materiały i elementy, które mogą pomóc w identyfikacji sprawców. Będziemy sukcesywnie informować. Chcieliśmy, by ta konferencja opierała się tylko na przekazaniu faktów, potwierdzonych rzeczach – zaznaczał Kierwiński.
Jak dodał, potwierdzono też dwa kolejne „wydarzenia”, przy czym podkreślał, że takie nazewnictwo jest konieczne ze względu na trwające nadal ustalanie szczegółów. – Jedno to uszkodzenie na tej samej linii kolejowej trakcji energetycznej i kilkaset metrów dalej przecięcie przez przejeżdżające pociągi metalowej obejmy na torach kolejowych.