Zdaniem Andrzeja Celińskiego, w sprawie zmian w ordynacji zrobi to, czego będzie oczekiwał PiS. – Nie róbmy kabaretu. Dotychczasowa postawa pana jest taka, że słowa pana Dery nie mają żadnego znaczenia – komentował Andrzej Celiński w rozmowie z Maciejem Zakrockim. Prezydencki minister na działanie prawa wstecz. A z taką sytuacją będziemy mieli do czynienia, jeśli PiS uniemożliwi start w przyszłorocznych wyborach samorządowcom, którzy byli już dwukrotnie wybierani na stanowiska prezydenta, burmistrza czy wójta. Szybkich zmian w ordynacji wyborczej chce Kaczyński. Prezes PiS uważa, że długie sprawowanie funkcji prezydenta, wójta czy burmistrza prowadzi do patologii. I chce, by takie stanowisko można było piastować przez maksymalnie dwie kadencje. Zasugerował też, że ci którzy już przez dwie kadencje byli prezydentami czy burmistrzami nie powinni mieć możliwości startu w przyszłorocznych wyborach. – Nie polemizuję z pomysłem ograniczenia kadencyjności. Obstawiam, że gdyby doszło do referendum w tej sprawie, to większość ludzi zagłosowałaby za ograniczeniem – komentował Andrzej Celiński. Byłemu senatorowi nie podoba się sposób, w jaki prezes PiS chce wcielać pomysł w życie oraz intencje Jarosława Kaczyńskiego. Jak ocenił w TOK FM, prezesowi chodzi o to, by ludzie PiS zaczęli rządzić w miastach. I dzięki temu partia miała w gminach więcej stanowisk do obsadzenia swoimi ludźmi. – PiS rządzi w dziewięciu ze 107 miast. Podobnie jest z sejmikami wojewódzkimi. Kaczyński kręci się więc nad tym, jak to zmienić.
