O dwa zabójstwa i pomoc w dwóch kolejnych oskarżyła warszawska prokuratura Rafała B. ps. Bukaciak, lidera jednego z najbardziej bezwzględnych stołecznych gangów – powiązanych z „Mokotowem“. Kierowana przez niego grupa specjalizowała się m.in. w porwaniach, handlu narkotykami i bronią.
Zdjęcie
Zdj. ilustracyjne /STANISLAW KOWALCZUK /East News
Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie oskarżył „Bukaciaka“ w sumie o 22 przestępstwa. Przed sądem będzie odpowiadać m.in. za zabójstwo Grzegorza Z. pseudonim Pająk oraz Grzegorza P. pseudonim Pekin.
„Został także oskarżony o udzielenie pomocy w dokonaniu zabójstw dwóch kolejnych osób – mężczyzny o pseudonimie Max (Tomasza M., członka gangu Mutantów – PAP) oraz mężczyzny o pseudonimie Postek (Jacka P., także należącego do osławionej grupy Mutantów – PAP), a także o podżeganie do zabójstwa dwóch innych osób i usiłowanie dokonania zabójstwa kolejnej osoby“ – poinformowała PAP Prokuratura Krajowa.
Gangster oskarżony jest również o udział w porwaniach dla okupu, wymuszeniach rozbójniczych i w przemycie narkotyków.
Do zabójstw – jak wynika z ustaleń śledczych doszło w 2002 roku w ramach porachunków między konkurencyjnymi grupami przestępczymi działającymi na terenie Warszawy i okolic. Mężczyźni, w zabójstwie których pomagał Rafał B., przez lata poszukiwani byli jako zaginieni.
„Dopiero w następstwie czynności procesowych dokonanych w toku śledztwa udało się ustalić miejsce ukrycia ich zwłok. Podejrzany Rafał B. przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Przyczynił się także do ujawnienia zwłok dwóch mężczyzn, o zabójstwo których został oskarżony członek gangu mokotowskiego“ – dodano w przesłanym PAP komunikacie.
Bukaciak słynął z bezwzględności; jego gang działała m.in. w latach 2000-2004 i 2010-2013 i specjalizował się w przemycie i handlu narkotykami oraz bronią. Strefami wpływów grupy Rafała B. objęte były – jak mówią policjanci – podwarszawskie miejscowości: Piaseczno, Konstancin i Góra Kalwaria. Nielojalnych członków zastraszano – bito, i torturowano, a nawet zabijano.
W październiku przed warszawskim sądem okręgowym rozpoczął się proces dotyczący zabójstwa właśnie „Maxa“ i „Postka“. Odpowiadają za to Wojciech S. pseud. Wojtas i trzech członków gangu „obcinaczy palców“, czyli zbrojnej grupy gangu mokotowskiego.
„Max“ i „Postek“ zostali uprowadzeni sprzed ówczesnej Karczmy Słupskiej na warszawskim Mokotowie; wywiezieni do lasu i brutalnie zamordowani. Ciała obu mężczyzn odnaleziono dopiero w 2014 r., po długim śledztwie prowadzonym przez CBŚP. Wojtas – według nieoficjalnych informacji – był jednym z „zaufanych“ Bukaciaka.
Śmierć „Postka“ i „Maksa“ była natomiast – według śledczych – efektem wojny „Mokotowa“ z gangiem Marka K. ps. Muł, znanego jako „gang Mutantów“. To właśnie z członkami Mutantów w 2002 r., starli się policjanci w podwarszawskiej wsi Parole. Przestępcy próbowali wtedy „odbić“ skradzionego wcześniej tira z telewizorami; w akcji zginął policjant podkom. Mirosław Żak.
Do gangu „Mutantów“ należeli też Robert Cieślak i Białorusin Igor Pikus, których policjanci próbowali zatrzymać w podwarszawskiej Magdalence, w marcu 2003 r.
W wyniku m.in. wybuchu min pułapek zginęło dwóch antyterrorystów, a 16 zostało rannych. Obaj przestępcy zginęli w strzelaninie.