W ocenie socjologa nagminne łamanie przyjętej terminologii sugeruje, że nie może być mowy o pomyłkach. – Oprócz tej ignorancji czy pomyłek mamy ewidentnie złą wolę – przekonywał. W przypadku Niemców mamy do czynienia z podwójną narracją. Z jednej strony instytucje oficjalne, rządowe potępiają tego typu sformułowania, ale równolegle media używają tego permanentnie, nagminnie i z pewnym nawet upodobaniem —ocenił dr Żółtaniecki, który zwrócił uwagę, że Zdaniem dyplomaty Niemcy podejmują próby fałszowania historii z premedytacją, zdając sobie sprawę z tego, że ich rząd ma silniejszą pozycję na świecie niż polski. Wskazał, że Polska powinna wynająć kancelarię prawną, najlepiej izraelską, która zmusiłaby do wypłat dużych odszkodowań za „polskie obozy zagłady”. Jeżeli nie zrobi tego dobrowolnie, to można tę stację do tego zmusić, zasądzając kary pieniężne za każdy dzień nieumieszczenia (przeprosin Karola Tendery, byłego więźnia Auschwitz, który wygrał proces z telewizją – przyp. red.) —wskazał mec. Hambura. Ryb, Info