– oświadczył Karsten Muehlenfeld. Burmistrz Berlina Michael Mueller potwierdził, że „nic nie wyjdzie“ z otwarcia lotniska w 2017 roku. Jedną z przyczyn kolejnego opóźnienia są problemy z drzwiami terminalu. Muszą one zostać ponownie okablowane, gdyż obecnie nie zamykają się hermetycznie, co powoduje, że w przypadku pożaru niemożliwe będzie całkowite usunięcie dymu. O możliwym przesunięciu terminu otwarcia informowały wcześniej niemieckie media. Gazeta „Bild“ pisała w grudniu, że termin otwarcia tego berlińskiego lotniska zostanie przesunięty po raz piąty, tym razem na wiosnę 2018 roku. Budowa portu lotniczego Berlin-Brandenburg im. Willy’ego Brandta w Schoenefeld w południowo-wschodniej części stolicy Niemiec rozpoczęła się w 2006 roku. Pierwsze samoloty miały wystartować na jesieni 2011 roku. Z powodu licznych technicznych usterek, w tym niesprawnej instalacji przeciwpożarowej, termin otwarcia lotniska kilkakrotnie przesuwano. Nowy port lotniczy obliczony jest na obsługę 27 mln pasażerów rocznie. Już teraz wiadomo, że pojemność portu będzie wkrótce zbyt mała, a liczba pasażerów może wzrosnąć do 37 mln. Budowa lotniska pochłonie zapewne co najmniej 5,4 mld euro, czyli dwukrotnie więcej niż zakładał pierwotny kosztorys. Inwestycja powstaje na terenie dawnego głównego lotniska pasażerskiego NRD Berlin-Schoenefeld. Nowy port lotniczy Berlina ma być trzecim co do wielkości w Niemczech po Frankfurcie nad Menem i Monachium. To największa inwestycja infrastrukturalna w Niemczech w ostatnich latach. Udziałowcami spółki budującej lotnisko jest skarb państwa oraz kraje związkowe Berlin i Brandenburgia. Ciągnąca się latami budowa BER stała się symbolem niezdolności władz RFN i Berlina do realizacji prestiżowej inwestycji.