To zdecydowanie najbardziej ekscentryczny podatek, jaki do tej pory wymyślono. Przebija nawet nasz podatek od deszczu. Został wprowadzony na razie tylko w miejscowości koło Treviso na północy Włoch. Najbardziej ucierpią sklepikarze, którzy będą teraz musieli zapłacić kilkadziesiąt euro za cień, jaki ich szyldy rzucają na ziemię.
Jak podaje włoska prasa, kontrowersyjny podatek wprowadzono w niewielkim włoskim miasteczku Conegliano. Tamtejsi handlowcy otrzymali wezwanie do zapłaty ok. 100 euro (ok. 437 zł) rocznie za cień, jaki ich szyldy rzucają na ziemię. W lecie analogicznie będą musieli zapłacić za cień rzucany przez markizy chroniące klientów przed słońcem. Wszelkie należności w imieniu gminy ściąga prywatna firma i to ona właśnie wpadła na kuriozalny pomysł podatku od cienia. Zdaniem pomysłodawców danina wynika z interpretacji jednego z dekretów z 1993 r.
Handlowcy uważają, że jest ona co najmniej naciągana i argumentują, że takiej daniny nie ma w żadnym innym włoskim mieście. Twierdzą, że opłata przypomina pizzo, czyli haracz ściągany przez mafiozów za rzekomą ochronę. – Jedyna różnica jest taka, że odbywa się to w świetle prawa. Płacimy za nic – mówi jeden ze sklepikarzy. A mimo to płacą, bo spory i odwoływanie się od nakazu zapłaty kosztowałoby ich o wiele więcej. Burmistrz Conegliano nie chce komentować sprawy.
/the guardian/
Łatwo będzie o błąd przy wypełnianiu PIT
Straciła pracę za poprawienie ucznia
Na niesforną córkę. Nowa metoda oszustów
Bądź pierwszy!
Wyraź swoją opinię!