Protesty nauczycieli mają charakter „absolutnie polityczny“ – uważa posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Dopatruje się szerszego kontekstu strajku. – Trzeba widzieć nie tylko samych protestujących nauczycieli,
W rozmowie z serwisem wPolityce.pl posłanka PiS mówiła, że zarówno Związek Nauczycielstwa Polskiego, jak i opozycja, „ciągle zmieniają swoje postulaty“. Zdaniem prof. Pawłowicz wcześniej nauczyciele protestowali przeciwko reformie edukacji, a „kiedy badania pokazują, że reforma jest oczekiwana przez większość Polaków“, postanowili zażądać podwyżek i walczyć o zapewnienie nauczycielom zatrudnienia.
Krystyna Pawłowicz twierdzi, że informacje, które padają ze strony opozycji i ZNP na temat reformy edukacji „często nie mają nic wspólnego z rzeczywistością“. Jej zdaniem minister Zalewska zapowiedziała podwyżki i zatrudnienie pięciu tysięcy nauczycieli. O strajku w szkołach powiedziała, że jego celem jest „podtrzymanie wrzenia i antyrządowego napięcia“. – Może to służyć przygotowaniu gruntu pod większe zadymy – twierdzi posłanka PiS.
Jak dodała, „jest terror ze strony dyrektorów szkół, kuratoriów i samorządów zmuszający nauczycieli, żeby uczestniczyli w proteście“. Krystyna Pawłowicz miała uzyskać takie informacje od jednej z nauczycielek z jej okręgu wyborczego. – Poradziłam jej, aby poszła normalnie do pracy i prowadziła lekcje – mówiła prof. Pawłowicz w rozmowie z wPolityce.pl.