31 uczniów gimnazjum w Bytowie pojechało prosto ze szkoły do szpitala. Gimnazjaliści uskarżali się na wymioty, drgawki i osłabienie. Policja podejrzewa, że jedna z uczennic rozpyliła w łazience gaz pieprzowy.
Osłabienie, wymioty, bóle głowy i brzucha, drgawki – kiedy czworo uczniów gimnazjum w Bytowie (Pomorskie) zgłosiło w czwartek, że źle się czuje, do szkoły wezwano straż pożarną i pogotowie. – Gdy wydawało się, że sytuacja jest opanowana, kolejne dzieci zaczęły się uskarżać na podobne dolegliwości – relacjonuje asp. sztab. Stefan Pituch. Łącznie złe samopoczucie zgłosiło 37 dzieci. Niedługo później 31 z nich trafiło do szpitala. Służby podjęły decyzję o ewakuacji. 260 dzieci i 20 członków personelu opuściło teren szkoły.
Straż pożarna sprawdziła powietrze w budynku, ale nie wykryła w nim żadnych szkodliwych substancji. Policja ma jednak pewną teorię. Funkcjonariusze znaleźli w szkole pojemnik z gazem pieprzowym. Ich zdaniem jednak z uczennic rozpyliła go w toalecie. – Uczennica nie przyznała się, ale wszystko wzkazuje na to, że to ona rozpyliła ten gaz – poinformował spr. Michał Gawroński z bytowskiej policji. Sprawa uczennicy zostanie przekazana do sądu rodzinnego i nieletnich. Inna szkoła, podobne objawy
Do podobnego zdarzenia doszło kilkanaście dni temu w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Bytowa gimnazjum w Przejazdowie koło Pruszcza Gdańskiego. Do szpitala trafiło wtedy 15 dzieci z bólem głowy, dreszczami, nudnościami i trudnościami z oddychaniem. Ze szkoły ewakuowano ok.100 osób; przez kilka dni nie prowadzono w niej zajęć. Tam również służbom nie udało się ustalić przyczyny złego samopoczucia uczniów. – Badania pod kątem obecności gazów bojowych i przemysłowych nie wykazały ich obecności w szkole – powiedział „Dziennikowi Bałtyckiemu“ rzecznik PSP w Pruszczu Gdańskim. Dyrekcji szkoły uważa, że odpowiadał za nie jakiś wirus.
A TERAZ ZOBACZ: Korytarz ratunkowy jest przeznaczony dla karetek. Nie blokuj go, bo sam możesz kiedyś potrzebować pomocy
Osłabienie, wymioty, bóle głowy i brzucha, drgawki – kiedy czworo uczniów w Bytowie (Pomorskie) zgłosiło w czwartek, że źle się czuje, do szkoły wezwano straż pożarną i pogotowie. – Gdy wydawało się, że sytuacja jest opanowana, kolejne zaczęły się uskarżać na podobne dolegliwości – relacjonuje asp. sztab. Stefan Pituch. Łącznie złe samopoczucie zgłosiło 37 dzieci. Niedługo później 31 z nich trafiło do szpitala. Służby podjęły decyzję o ewakuacji. 260 dzieci i 20 członków personelu opuściło teren szkoły. Straż pożarna sprawdziła powietrze w budynku, ale nie wykryła w nim żadnych szkodliwych substancji. ma jednak pewną teorię. Funkcjonariusze znaleźli w szkole pojemnik z pieprzowym. Ich zdaniem jednak z uczennic rozpyliła go w toalecie. – Uczennica nie przyznała się, ale wszystko wzkazuje na to, że to ona rozpyliła ten gaz – poinformował spr. Michał Gawroński z bytowskiej policji. Sprawa uczennicy zostanie przekazana do sądu rodzinnego i nieletnich. Do podobnego zdarzenia doszło kilkanaście dni temu w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Bytowa gimnazjum w Przejazdowie koło Pruszcza Gdańskiego. Do szpitala trafiło wtedy 15 dzieci z bólem głowy, dreszczami, nudnościami i trudnościami z oddychaniem. Ze szkoły ewakuowano ok.100 osób; przez kilka dni nie prowadzono w niej zajęć. Tam również służbom nie udało się ustalić przyczyny złego samopoczucia uczniów. – Badania pod kątem obecności gazów bojowych i przemysłowych nie wykazały ich obecności w szkole – powiedział rzecznik PSP w. Dyrekcji szkoły uważa, że odpowiadał za nie jakiś wirus.