Sąd Apelacyjny orzekł, że Marek Majcher oskarżony o znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego zamiast trzech miesięcy więzienia za posługiwanie się fałszywą, zapłaci grzywnę. Łącznie po zmianie wyroku Marek Majcher będzie musiał zapłacić 6 tys. zł grzywny i zwrócić 600 zł kosztów rozprawy za znieważenie prezydenta i posługiwanie…
Sąd Apelacyjny orzekł, że Marek Majcher oskarżony o znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego zamiast trzech miesięcy więzienia za posługiwanie się fałszywą, zapłaci grzywnę. Łącznie po zmianie wyroku Marek Majcher będzie musiał zapłacić 6 tys. zł grzywny i zwrócić 600 zł kosztów rozprawy za znieważenie prezydenta i posługiwanie się fałszywą tożsamością. Wyrok jest prawomocny.
Marek Majcher – 31-latek z Krakowa, który nazywa się „działaczem prawicowej opozycji antysystemowej“ został uniewinniony od zarzutu usiłowania zamachu poprzez rzucenie krzesłem w byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. W listopadzie 201 roku sąd uznał, że nie ma wystarczających dowodów na to, iż oskarżony planował rzucić krzesłem w głowę państwa. Teraz Sąd Apelacyjny podtrzymał tę decyzję.
Marek Majcher odpowie jednak za znieważenie Bronisława Komorowskiego – podczas wiecu miał wykrzykiwać liczne wulgaryzmy. Został też ukarany za to, że podczas aresztowania i podpisywania protokołów z zeznań posługiwał się nieprawdziwymi danymi osobowymi – za to przewinienie otrzymał karę trzech miesięcy pozbawienia wolności. Sąd Apelacyjny uznał jednak, ze zamiast wyroku więzienia otrzyma on karę grzywny. 31-letni krakowianin został zatrzymany przez funkcjonariuszy w cywilu podczas wiecu wyborczego, 8 marca 2015 roku na Rynku Głównym w Krakowie.
Podczas wymierzania kary krakowski sąd uznał stan psychiczny oskarżonego za okoliczność łagodzącą. Sędzia poinformował też, że oskarżony znajdował się pod wpływem narkotyków. Marek Majcher (zgodził się na podawanie pełnego nazwiska) był już wcześniej pięć razy skazany za inne przestępstwa. Podczas procesu Majcher nie przyznawał się do winy. Tłumaczył, że krzesło miało być elementem inscenizacji nawiązującej do wpadki byłego prezydenta podczas wizyty w Japonii.
Andrzej zginął od ciosów nożem. Jego oprawca usłyszał wyrok
Zobacz także:
Zakonnik molestował uczennice i trzymał w domu pornografię
Właścicielka galerii sztuki przez lata okradała bogaczy. Jest decyzja sądu
