Były szef podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza tłumaczy, dlaczego nagle wyjechał z Polski.
Jak przekonuje dr Wacław Berczyński decyzja o wyjeździe do USA nie zapadła w niejasnych okolicznościach. – Moja „ucieczka“ była planowana na 13 kwietnia. „Uciekałem“ do domu, w którym mieszkam od 1987 roku. Chciałem spędzić Wielkanoc z rodziną. To chyba nie przestępstwo – ironizuje na łamach „Super Expressu“ Berczyński.
Były szef podkomisji smoleńskiej Macierewicza uważa, że opozycja dobrze wie, że miał niezbędne pozwolenia na dostęp do zastrzeżonych dokumentów związanych z przetargiem na śmigłowce wojskowe. – Ale udają zaskoczenie, czyli rżną głupa – mówi dr Berczyński.
Ekspert zapewnia, że jeśli w sprawie śmigłowców dla wojska zostanie wezwany do prokuratury, to stawi się na przesłuchanie. – Jak trzeba to pojadę (do Polski-red.) i na pewno udzielę wszelkich wyjaśnień – mówi Wacław Berczyński.
Jak dodaje, nie miał nic wspólnego ze sprawami przetargu na samoloty dla VIP-ów.