Były szef podkomisji smoleńskiej Wacław Berczyński, jego zastępca Kazimierz Nowaczyk i b. szef gabinetu politycznego MON nie mieli nic wspólnego z negocjacjami offsetowymi, a jedynie dostęp do archiwalnych dokumentów dot. wyboru śmigłowców
Dworczyk i wiceminister obrony Bartosz Kownacki odnieśli się do wypowiedzi parlamentarzystów PO, którzy zapoznawali się z dokumentami dotyczącymi przetargu na śmigłowce, rozpoczętego przez poprzedni rząd, a zakończony przez rząd PiS bez podpisania kontraktu. „Wszystkie osoby, które zostały wymienione przez posłów PO jako rzekomo mające wpływ na przebieg negocjacji offsetowych, czyli pan dr Berczyński, pan dr Nowaczyk, pan dyrektor Misiewicz, wszystkie te osoby nie miały nic wspólnego ani z dokumentacją dotyczącą postępowania offsetowego, ani z samym postępowaniem offsetowym“ – podkreślił Dworczyk na briefingu po kontroli posłów PO w MON, gdzie mieli oni dostęp do dokumentów w sprawie postępowań na śmigłowce.
Dworczyk powiedział, że postępowanie, którego dokumentację poznawali Berczyński i inne osoby, „zostało zakończone – śmigłowiec został wyłoniony; trwało inne postępowanie – w Ministerstwie Rozwoju“.
Dworczyk przekonywał, że „jeżeli było tak wiele wątpliwości wokół tego postępowania, to jakiś fachowiec, a za takiego niewątpliwie można uznać pana doktora Berczyńskiego, musiał ocenić tę dokumentację“.
Kownacki dodał, że szef MON, wobec wątpliwości, miał prawo skontrolować dokumentację przez swojego przedstawiciela. Podkreślił też, że Berczyński – wbrew twierdzeniom posłów PO – miał certyfikat dostępu do informacji niejawnych. Jak powiedział, działacze PO prosili o dodatkowe informacje, pytali np. o certyfikat dla Berczyńskiego, lecz wypowiedzieli się dla mediów zanim uzyskali odpowiedź od MON. Wg dokumentów, na które powołał się Kownacki, poświadczenie wydano Berczyńskiemu 21 marca br. „Mam nadzieję, że posłowie PO teraz przeproszą za formułowanie nieprawdziwych informacji“ – dodał.
Dworczyk zaznaczył, że ani Berczyński, ani żadna z pozostałych wymienionych osób nie mieli wpływu na negocjacje offsetowe. Powiedział też, że Berczyński, Nowaczyk i Misiewicz otrzymali dostęp „do dokumentacji archiwalnej“, czyli dotyczącej postępowania, które w MON zakończyło się we wrześniu 2015 r., czyli przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi (później rozpoczęły się negocjacje offsetowe prowadzone przez Ministerstwo Rozwoju) .