Dwuletnia dziewczynka, która w piątek w Puławach została potrącona przez samochód, straciła nogę. Kierowca uciekł z miejsca wypadku, jednak szybko został zatrzymany przez policję. Okazało się, że był pod wpływem alkoholu. Obecnie przebywa w areszcie. Grozi mu nawet do dwunastu lat więzienia…
Dwuletnia dziewczynka, która w piątek w Puławach została potrącona przez samochód, straciła nogę. Kierowca uciekł z miejsca wypadku, jednak szybko został zatrzymany przez policję. Okazało się, że był pod wpływem alkoholu. Obecnie przebywa w areszcie. Grozi mu nawet do dwunastu lat więzienia. Choć to zbyt łagodny wyrok, za to co zrobił.
Natalka, wraz z mamą i bratem, została potrącona przez samochód. Sprawca wypadku uciekł, nie udzielając pomocy. Szybko został ujęty przez policję. Okazał się nim 27-letni mieszkaniec Puław. W organizmie miał ponad 1,6 promila.
Dziewczynka miała m.in. rozerwaną tętnicę udową. Mimo dwóch operacji lekarzom nie udało się uratować nogi. Została amputowana. Brat Natalki i mama dzieci nie odnieśli poważniejszych obrażeń.
Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu, który skutkował ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. Odpowie też za ucieczkę z miejsca zdarzenia. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Wypadek karetki w Pile
Wyrok w sprawie agresywnych gimnazjalistek
Bądź pierwszy!
Wyraź swoją opinię!
