Start Polish — mix 14-latka w stanie krytycznym w szpitalu. Jej znajomi twierdzą, że paliła tylko...

14-latka w stanie krytycznym w szpitalu. Jej znajomi twierdzą, że paliła tylko marihuanę

323
0
TEILEN

Nastolatka paliła ze znajomymi marihuanę. Nagle poczuła się źle i trafiła do szpitala. Jej stan z dnia na dzień dramatycznie się pogarszał.
Jak informuje poznańska „Gazeta Wyborcza“, w szpitalu dziecięcym trwa walka o życie 14-latki, która kilka dni temu miała zażyć narkotyki. Jej stan pogarszał się od środy, a od piątku jest krytyczny.
Znajomi nastolatki powiedzieli policji, że dziewczyna paliła marihuanę, a nie – jak początkowo podejrzewano – zażywała dopalacze. Nagle źle się poczuła i pogotowie zabrało ją z ulicy. Koledzy i koleżanki – dwie niepełnoletnie dziewczyny i trzech pełnoletnich mężczyzn – mieli również zażywać narkotyki, jednak nie wystąpiły u nich podobne objawy.
Badanie moczu wskazało na obecność THC, głównego składniku marihuany i haszyszu. Toksykolodzy są jednak zdania, że sama marihuana nie doprowadziłaby do tak ciężkiego stanu. W szpitalu prowadzone są badania, które mają wykazać, czy 14-latka nie brała wcześniej innych substancji, w tajemnicy przed znajomymi.
Czytaj więcej na Poznań.wyborcza.pl >>> Jak informuje, w szpitalu dziecięcym trwa walka o życie 14-latki, która kilka dni temu miała zażyć narkotyki. Jej stan pogarszał się od środy, a od piątku jest krytyczny. Znajomi nastolatki powiedzieli policji, że dziewczyna paliła marihuanę, a nie – jak początkowo podejrzewano – zażywała dopalacze. Nagle źle się poczuła i pogotowie zabrało ją z ulicy. Koledzy i koleżanki – dwie niepełnoletnie dziewczyny i trzech pełnoletnich mężczyzn – mieli również zażywać narkotyki, jednak nie wystąpiły u nich podobne objawy. Badanie moczu wskazało na obecność THC, głównego składniku marihuany i haszyszu. Toksykolodzy są jednak zdania, że sama marihuana nie doprowadziłaby do tak ciężkiego stanu. W szpitalu prowadzone są, które mają wykazać, czy 14-latka nie brała wcześniej innych substancji, w tajemnicy przed znajomymi.

Continue reading...