„Niewątpliwie próbuje dolać oliwy do ognia i próbuje wykorzystać tę sytuację do swoich celów politycznych“.
Niewątpliwie próbuje dolać oliwy do ognia i próbuje wykorzystać tę sytuację do swoich celów politycznych. Ponieważ jest dość zręcznym politykiem to doskonale wie, jak to należy to zrobić
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Maria Jackowski, senator Prawa i Sprawiedliwości, komentując przyjęcie przez Donalda Tuska zaproszenia pana prezydenta na obchody Święta Niepodległości.
wPolityce.pl: Jak pan ocenia fakt, że Donald Tusk w tym roku przyjął wysyłane corocznie przez prezydenta zaproszenie na obchody Święta Niepodległości.
Jan Maria Jackowski: Uważam, że Donald Tusk chce wykorzystać zaproszenie prezydenta i stać się elementem wewnętrznej gry politycznej w Polsce.
Czy pana zdaniem obecnemu szefowi Rady Europejskiej może chodzić o to, aby rozbudzać konflikt między Prawem i Sprawiedliwością a prezydentem?
Niewątpliwie próbuje dolać oliwy do ognia i próbuje wykorzystać tę sytuację do swoich celów politycznych. Ponieważ jest dość zręcznym politykiem to doskonale wie, jak należy to zrobić.
W wywiadzie dla „Naszego Dziennika” pan prezydent powiedział, że jeżeli nie uda się uchwalić ustaw o KRS i SN do końca tego roku, to można powiedzieć, że PiS porzucił reformę sądownictwa. Jak pan skomentuje takie słowa?
To jest próba przerzucenia odpowiedzialności za zaistniałą sytuację na nas. Przypomnę, że PiS złożyło projekty ustaw o SN i KRS, zostały one przeprowadzone przez parlament, natomiast zostały zawetowane przez pana prezydenta. Pan prezydent zaproponował swoje projekty ustaw. One z kolei wzbudziły wątpliwości natury konstytucyjnej, ale też merytorycznej i trwa w tej chwili debata na ten temat. Niektóre propozycje PiS dotyczące modyfikacji kilku rozwiązań w tych ustawach natrafiają na opór ze strony pana prezydenta.
Prezydent powtarza, że nie można doprowadzić do zbyt dużej władzy prokuratora generalnego. Zaznacza też, że musi być zapewniona multipartyjność wyboru sędziów do KRS.
Rząd jest de facto koalicyjny, obóz Zjednoczonej Prawicy składa się z trzech odrębnych podmiotów politycznych. Co by się okazało, jeżeli na przykład jedna formacja w wyborach zdobyłaby poparcie np. 2/3 Polaków i chciała zmienić konstytucję zgodnie z obowiązującymi przepisami. Czy wtedy nie miałaby prawa do tego, bo to jest tylko jedno środowisko polityczne? Tworzymy jakieś nowe dogmaty. Prawo i Sprawiedliwość ma większość w parlamencie i ma prawo mieć zasadniczy wpływ na sposób przeprowadzania reformy wymiaru sprawiedliwości. To jest sytuacja naturalna.
Czy pana zdaniem mimo wszystko uda się przeprowadzić reformę sądownictwa?
Mam nadzieję, że uda się uchwalić ustawę reformującą gruntownie funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości w Polsce, ponieważ taka jest potrzeba. Jest to jeden z filarów państwa, chyba jedyny, który w praktyce nie został objęty zmianami po 1989 roku.
Rozmawiał Adam Stankiewicz