W miejsce Ministerstwa Rozwoju powstają dwa nowe ministerstwa stricte gospodarcze – inwestycji i rozwoju oraz przedsiębiorczości i technologii. Do czego są potrzebne? Zdaniem ekspertów to znak, że gospodarka będzie teraz numerem jeden w dzi
Premier Mateusz Morawiecki przestał pełnić funkcję ministra rozwoju i finansów. Resortem finansów kieruje teraz Teresa Czerwińska, która dotychczas pełniła funkcję wiceministra. Zdecydowano także o utworzeniu Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, na czele którego stanął Jerzy Kwieciński, dotychczas wiceminister rozwoju, a ponadto powstało Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, którym pokieruje Jadwiga Emilewicz, również dotychczasowa wiceminister w resorcie rozwoju.
Czytaj również:
Dr Małgorzata Starczewska- Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan stwierdza, że samo podzielnie Ministerstwa Rozwoju na resorty inwestycji i rozwoju oraz przedsiębiorczości i technologii na razie niewiele nam mówi.
– Ich znaczenie będzie można skomentować, gdy dowiemy się, w jakie kompetencje zostały wyposażone. Natomiast same nazwy nowych ministerstw i powierzenie kierowania nimi odpowiednio Jerzemu Kwiecińskiemu oraz Jadwidze Emilewicz, czyli współpracownikom ministra Mateusza Morawieckiego w resorcie rozwoju zdają się wskazywać na intencje premiera Mateusza Morawieckiego. Otóż wydaje mi się, że nowe ministerstwa nie powstały po to, żeby wymyślać nowe polityki gospodarcze, ale w celu realizacji Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, w celu operacjonalizacji zawartych tam pomysłów, co dotychczas różnie wyglądało – mówi dr Małgorzata Starczewska- Krzysztoszek.
